Ze snu wyrwały mnie wibracje mojego iPhona. Szybko więc za niego chwyciłem i cicho wymknąłem się z pokoju, w którym spała Mia i Darcy. Okazało się, że dzwoniła Cher Lloyd, moja była dziewczyna, która pozostała moją przyjaciółką. To właśnie ona poradziła mi abym naprawił wszystko to, co zepsułem pomiędzy mną a moją teraźniejszą dziewczyną
- cześć Cher ! co tam u ciebie ? - powiedziałem entuzjastycznie przesuwając palcem po zielonej strzałeczce na ekranie mojego telefonu.
- wszystko w jak najlepszym porządku, a u ciebie ? jak sprawy z Mią ? - zapytała zatroskanym głosem
- lepiej być nie mogło ! - odpowiedziałem zadowolony
- słuchaj, tak się składa, że również jestem w LA przez jakiś czas, więc może spotkajmy się i wszystko mi opowiesz, co ?
- no pewnie ! to może dzisiaj ?
- dobrze, będę czekała w tej cukierni, wiesz, tam gdzie zabrałeś mnie na pierwszą randkę
- dobrze, czekam tam na ciebie o 14, dozobaczenia
- dozobaczenia - odpowiedziała mi blondynka, poczym rozłączyła się. Po skończonej rozmowie ponownie wszedłem do pokoju, jednak tym razem Mia już nie spała, a zamiast tego siedziała na łóżku i bawiła się z Darcy.
- dzieńdobry kochanie - powiedziała moja dziewczyna, ciepło się do mnie uśmiechając
- cześć słodka - odpowiedziałem i szybko znalazłem się przy niej aby dać jej czułego buziaka w usta, a następnie ucałować moją Dars.
- gdzie byłeś ? - spytała po chwili Mia, tuląc się do mojego torsu. I teraz nadeszła decydująca chwila - Pomyślałem. Na moim lewym ramieniu siedział malutki diabełek, który cały czas szeptał do mnie, abym skłamał i tym samym uniknął niepotrzebnych kłótni i sporów, a na prawym ramieniu siedział aniołek, który przekonywał mnie, ,że kłamstwo zawsze ma krótkie nogi, a ja powinienem powiedzieć prawdę, ponieważ każdy poważny związek oparty jest na prawdzie.
- emm.. Cher dzwoniła - odpowiedziałem zadowolony, że jednak zdecydowałem powiedzieć prawdę.
- aha... a czego chciała ?
- chce się spotkać..
- i idziesz ?
- tak... wiesz, lubie ją, a poza tym to moja przyjaciółka, więc idziemy na przyjacielskie spotkanie - podpowiedziałem spokojnie
- aha, no dobrze - powiedziała moja dziewczyna i dając mi buziaka w policzek udała się do łazienki...
* perspektywa Mii*
Kiedy Harry powiedział mi, że ma zamiar dzisiaj spotkać się z Cher poczułam mimowolnie złość. Może to przez to, że kiedyś byli razem i łączyło ich jakieś tam uczucie ? tego nie wiem, po prostu stałam się zazdrosna. Postanowiłam jednak pokazać mu, że nie trzymam go na jakiejś uwięzi i może spotykać się z kim tylko chce. Przecież to wolny człowiek, który chce tylko spotkać się ze swoją przyjaciółką, prawda ?
- aha, no dobrze- powiedziałam i cmoknęłam go w policzek, a następnie weszłam do łazienki. Szybko zdjęłam swoją piżamę i weszłam pod gorący prysznic, który mnie odprężył. Po wyjściu spod prysznica i owinięciu się ręcznikiem, umyłam zęby i nałożyłam na twarz krem, a następnie rozczesałam swoje włosy i wyszłam z łazienki. Gdy loczek zauważył mnie w króciutkim ręczniku jego oczy się zaświeciły, na co ja zaśmiałam się posyłając mu całusa w powietrzu podążyłam do garderoby, gdzie dokładnie dobrałam swój dzisiejszy strój. Następnie postanowiłam odciążyć Hazze i zaczęłam ubierać Darcy. W tym samym czasie loczek zdążył wykonać poranną toaletę i nałożyć na siebie czarne rurki i białą koszulkę. Po chwili także i moja córka była już gotowa, więc wspólnie wyszliśmy z naszego hotelowego pokoju i grzecznie zapukaliśmy do drzwi należących do Liama, Zayna i Lou.
- cześć, idziemy na śniadanie ? - zapytałam, kiedy w drzwiach pojawił się Liam
- na jakie śniadanie dziewczyno ! jest już dawno po śniadaniu ! - krzyknął Louis tym samym wyprzedzając Payna w odpowiedzi.
- to która jest godzina ? - zapytał zdziwiony Harry
- cóż ... właśnie wybiła 13.30 ! - krzyknął pojawiający się znikąd Niall
- czy wy mi kiedyś dacie skoń... - zaczął Liam
- MUSZE JUŻ IŚĆ ! PA SKARBIE ! - przerwał Harry i dając mi szybkiego buziaka pobiegł schodami w dół
- nieważne ... - powiedział Liam, a my zaczęliśmy się śmiać
- pewnie jesteście głodne ... - powiedział troskliwie Zayn
- no trochę ... - powiedziałam
- może chodźmy do pizzy hut co ? - zaproponowała Bianca
- Pizza Hut jest straaaaaasznie daleko stąd ! - wykrzyknął Lou, a reszta chłopców mu przytaknęła
- UGH.. jak dzieci ... Mia chodźcie na chwile do mojego i Nialla pokoju. Przebiorę się i pójdziemy - powiedziała Bianca i nie czekając na moją odpowiedź podążyła do pokoju. Kilkanaście minut później moja siostra wyskoczyła z łazienki ubrana i gotowa do wyjścia.
- nie przesadzasz z tym Bieberem ? - zapytałam mierząc jej strój od góry do dołu. Nie jestem pewna czy wspominałam, ale Bianca jest ogromną belieberką ! naprawdę ! jest gorsza od Nialla, a po jego poznaniu myślałam, że już bardziej nie można ''fangirlingować'' na czyimś punkcie.
- nie ! dziewczyno jesteśmy w LA i on też tu jest ! a jak go poznamy !? - zaczęła skakać i drzeć się na co ja wraz z Darcy najzwyczajniej w świecie zatkałyśmy uszy i czekałyśmy aż skończy.
- już ? - zapytałam po kilku minutach, kiedy lekko zdyszana Bianca opadła na łóżko
- tak, teraz jestem gotowa aby iść - odparła z uśmiechem dziewczyna. Kilka minut później spacerowałyśmy już chodnikami Los Angeles. Przyznam, że tutaj jest zdecydowanie cieplej niż we wiecznie chłodnym i zachmurzonym Londynie, także taki gorąc to dla nas wręcz absurd. Kiedy w końcu dotarłyśmy do Pizzy Hut ja i Darcy prawie usychałyśmy z pragnienia i z głodu. W pewnym momencie mała zrobiła tak śmieszną minkę, że nie mogłam się oprzeć i zrobiłam zdjęcie :
z dopiskiem :
'' Someone is hungryyy #PizzaTime ''
Oczywiście od razu pojawiło się multum odpowiedzi do mojego tweeta, jednak ja ich już nie czytałam. Byłam zbyt zajęta jedzeniem mojej cieplutkiej i pyszniutkiej pizzy...
* Perspektywa Harry'ego*
Do kawiarni dojechałem nieco spóźniony.
- przepraszam cię, zaspałem .. - powiedziałem do Cher na wstępie słodko się uśmiechając
- nie ma sprawy słodziaku, chodź do stołu - odpowiedziała dziewczyna dając mi buziaka w policzek i siadając we wcześniej zajętym stoliku
- co podać ? - zapytała nas po chwili dość młodziutka kelnerka, która widząc mnie i moją towarzyszkę lekko się speszyła i zarumieniła
- emm... ja poproszę orzechową latte, a ty Haroldzie ?
- a ja poproszę karmelową latte - odpowiedziałem uśmiechając się do zawstydzonej nastolatki - to co tam u ciebie, opowiadaj ! - dodałem, kiedy dziewczyna odeszła od naszego stolika
- hmmm co by tu dużo mówić ... ZARĘCZYŁAM SIĘ ! - powiedziała prawie krzycząc i wystawiła w moją stronę rękę z pięknym pierścionkiem widniejącym na jej palcu.
- z Craigiem ? - zapytałem.
- tak - odpowiedziała szczęśliwa
- bardzo się cieszę bachorku * - Znam tego gościa. Jest jej fryzjerem i jest naprawdę fajny, kiedyś byli razem, ale potem Cher była przez chwilę ze mną.. jak widać stara miłość nie rdzewieje ..
- jednak nie planujemy jeszcze ślubu ... wiesz .. chcemy nacieszyć się młodością ..
- wiem ... tak się składa, że ja też jestem zaręczony - powiedziałem z dumą
- TO CUDOWNIE ! - wrzasnęła Cher na tyle głośno, że oczy wszystkich przebywających w kawiarni zwróciły się ku nam.
- ciszej ! - uciszyłem przyjaciółkę- ale my również nie planujemy jeszcze ślubu...
- wasze zamówienie...- przerwała nam kelnerka - mam do was prośbę... czy mogę zrobić sobie z wami zdjęcie ? - zapytała nieśmiało kładąc nasze kawy na stół
- jasne ! - powiedziałem niemal od razu. Ucieszona dziewczyna szybko poprosiła swoją koleżankę o zrobienie zdjęcia, a ja wraz z Cher ustawiliśmy się obok dziewczyny. Zdjęcie wyszło dość ładnie :
Następne godziny zleciały nam głównie na wspominaniu starych czasów oraz zdradzania planów na przyszłość. Nagle dostałem SMS-a od Mii z pytaniem gdzie jestem. Wtedy spojrzałem na zegarek w swoim telefonie i chwilowo zamarłem. Byliśmy tu już od dobrych czterech godzin, czyli była już osiemnasta.
- Cher, przykro mi, ale ja już muszę się zbierać... jest już kilka minut po osiemnastej, a obiecałem wczoraj Mii, że trochę odbarczę ją z opieki nad Dars..
- co, już po osiemnastej !? to w takim razie ja też już muszę iść .. - powiedziała wesoło brunetka
- to chodź, podwiozę cię. - powiedziałem ze śmiechem.
- stop ! nie wypuszczę cię przecież bez zrobienia pamiątkowego zdjęcia ! - powiedziała i kazała usiąść koło siebie. Po zrobieniu fotografii Cher od razu dodała ją na twittera :
z dopiskiem:
'' with one of the most fantastic person on the whollle
planettt ! I love you mate ! xxx
@Harry_Styles ''
- czy teraz możemy w końcu jechać ? - zapytałem, na co dziewczyna pokiwała twierdząco głową.Zapłaciliśmy więc za nasze kawy i ciastka zjedzone w międzyczasie i wsiedliśmy do wcześniej zamówionej taksówki....
* Perspektywa Mii *
Śniadanie, a raczej obiad przebiegły w bardzo miłej atmosferze. Oczywiście kilka osób nie dało nam w spokoju zjeść i zaczęli robić zdjęcia, które jak później się dowiedziałam stały się dość głośnym tematem spekulacji na temat tego, czy aby nie jestem lesbijką. Na szczęście większość osób odebrało te plotki podobnie jak ja, czyli wyśmiały je i wyjaśniły, że Bianca to moja siostra, a nie dziewczyna. Z pizzerii wyszłyśmy około godziny 15.30. Postanowiłyśmy pójść okrężną drogą, ponieważ Bianca cały czas jęczała mi, że ma przeczucie, że Justin jest tu gdzieś blisko. Szłyśmy tak gadając i śmiejąc się z niczego, kiedy moja siostra przystanęła i otworzyła szeroko oczy, zupełnie tak, jakby zobaczyła ducha.
- Bianca co jest ? - zapytałam, nie rozumiejąc jej zachowania
- on tu jest... patrzy się... MIAŁAM RACJE!!!! - zaczęła się drzeć i pokazywać palcem na jakiegoś chłopaka. Postanowiłam więc podążyć wzrokiem za jej ręką i kogo tam zobaczyłam ? zgadza się. Justina Biebera we własnej osobie.
- o mój Boże on tu idzie ! - wydarła się jeszcze głośniej Bianca
- cześć dziewczyny - powiedział chłopak i miło się do nas uśmiechnął
- cześć, jestem Mia a ta stojąca obok mnie i gapiąca się na ciebie to moja siostra Bianca ... aaa no i ta w wózku to Darcy moja córka
- ahhhhh tak ! słynna Mia Blac wraz z Darcy Styles i siostrą ! już poznaję - powiedział ze śmiechem - jestem Justin
- nie musisz się przedstawiać, chyba każdy cię zna - powiedziała zupełnie opanowana już moja siostra.
W tym momencie Darcy rozpłakała się, a ja musiałam iść do domu. Postanowiłam więc zostawić tą dwójkę sam na sam i samotnie udać się do hotelu. Kiedy tam dotarłam okazało się, że Dars trzeba było tylko zmienić pieluszkę, a poza tym była śpiąca.Nie byłam więc zdziwiona kiedy kilka minut później Darcy spała w najlepsze na moim i Hazzy łóżku. No właśnie Harry.. gdzie on się do cholery podziewa ? szybko wysłałam mu SMS-a z zapytaniem gdzie się podziewa i włączyłam jego komputer w celu sprawdzenia nowości an twitterze i facebooku. Na nadrabianiu informacji z życia moich znajomych i przyjaciół spędziłam dwie godziny. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Byłam przekonana, że to Harry, który właśnie wrócił ze spotkania z Cher, dlatego do drzwi przybiegłam w podskokach
- cześć kocha... - zaczęłam, jednak nie skończyłam, ponieważ przed drzwiami nie stał mój ukochany, a mocno wkurzone Danielle i Eleanor...
*********************************************************************************
TA DAAAAAAM ! przed wami rozdział 20 ! uhuhuhhuuhuh :)
mam dzisiaj bardzo dobry humor ( chociaż nie powinien taki być, bo moje ferie właśnie dobiegają końca) więc postanowiłam napisać długiii < taki, o jaki mnie prosiliście> rozdział :) mam nadzieję, że się wam spodoba :)
jeszcze jedno ... ma ktoś z was instagrama ? jeżeli tak to followujcie - daje follow backi :)
11 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ
jednak te 11 komentarzy muszą spełniać pewne wymagania :
1) nie toleruję komentarzy typu ''świetnie , wejdź na mojego bloga <...> '' jak już chcesz żebym przeczytała twojego bloga , to chociaż trochę się wysil z tym komentarzem
2) Nie toleruję anonimków , które piszą po dwa komentarze pod rząd ... - LUDZIE TO WIDAĆ!
3) Każdy anonimek niech się podpiszę, ponieważ chciałbym wiedzieć czy tylko jeden spamuje , czy też nie :)
- mam nadzieję, że znów będzie tyle komentarzy, lie było kilka notek niżej :)