sobota, 29 września 2012

Rozdział 13

Promienie słoneczne powoli zaczynały przedzierać się przez rolety , kiedy usłyszałam małą rozmowę, nawiązaną pomiędzy Harrym , a Darcy 
- Dars tylko cichutko , bo mama jeszcze śpi - powiedział swoim seksownie zachrypniętym głosem loczek , na którego wyobrażenie na mojej twarzy pojawił się uśmiech. W końcu poczułam , że teraz jest właśnie tak , jak powinno być i nikt, ani nic teraz nam tego nie zniszczy. Nareszcie czułam , że jestem kochana i , że jest ktoś , dla kogo warto codziennie wstawać z uśmiechem , na kogo zawsze mogę liczyć i z kim mogę podzielić się wszystkimi sekretami ...
- jednak mama nie śpi ...  - ponownie usłyszałam głos Harry'ego , a chwilę później poczułam na swoim policzku jego usta - wstawaj kochanie - szepnął i ponownie ucałował. Na sam dotyk jego ciepłych ust aż mruknęłam i otworzyłam oczy dokładnie wpatrując się w również patrzące na mnie zielone tęczówki mojego chłopaka
- cześć - powiedziała i pocałowałam go lekko w usta 
- jak się spało ? - zapytał i namiętnie pocałował mnie w usta. Nasz pocałunek byłby o wiele dłuższy gdyby nie nasza przeurocza Darcy , która dosłownie wepchała się pomiędzy nas śmiejąc się przy tym do rozpuku :

- i co jest takiego śmiesznego w tym , że mamusia i tatuś się przytulają ? - zapyta,ł również śmiejący się Harry i wraz z Dars poszli do kuchni przygotować śniadanie. W tej chwili miałam chociaż kilkanaście minut dla siebie. Pierwsze co zrobiłam to .. spojrzałam na zegarek - 9.49 , nieźle .. - pomyślałam i ubierając koszulkę Hazzy i zbierając swoje ciuchy , które walały się po całym pokoju po cichu poszłam do swojego pokoju. Tam najpierw podążyłam do łazienki w celu wykąpania się i wykonania tak zwanej porannej toalety , a następnie podeszłam do mojej garderoby , z której bez większego namysłu wyciągnęłam to. Chwilę potem prowadzona pięknym zapachem smażonych naleśników pomaszerowałam do kuchni. 
- witamy Stylesównę ! - krzyknął Louis , który odprawiał swój poranny rytuał , czyli robił sobie sok ze świeżych marchwi. 
- cześć Lou jak się spało ? - zapytałam uśmiechając się przyjaźnie 
- wiesz .. spałbym lepiej gdyby  nie te przerażając odgłosy dochodzące z pokoju Harry'ego , może wiesz co tam się działo ?
- emmmm - zaczęłam mówić i spaliłam przysłowiowego buraka , na co wszyscy wybuchli niepohamowanym śmiechem 
- oj no dobra , nie ważne ! - skutecznie uciszył Hazza
- dziękuję kotku - podeszłam do niego i wpiłam się w jego usta , na co wszyscy zrobili jednogłośne ''awww'
- ooo cześć , nie zauważyłam was ! - zwróciłam się do pozostałych , czyli do Nialla , Liama , Zayna , Dan , El  i Perrie biorąc na ręce Darcy i kierując się do salonu , w którym siedzieli moi przyjaciele 
- no zauważyliśmy , że nas nie zauważyłaś , powiedziała Danielle wtulając się w Payn'a i machając mojej córeczce 
- jak tam noc ? - zapytał Malik , po czym  poruszał zabawnie brwiami 
- CO WY MACIE DO TEJ NOCY !? JAK TAK BARDZO CHCECIE WIEDZIEĆ , TO PROSZĘ : BYŁO CUDOWNIE , ROZUMIECIE ? BYŁO ZA JE BI ŚCIE !  - krzyknęłam  zdenerwowana zaistniałą sytuacją . Perrie widząc w jakim jestem stanie zaproponowała mi , abym oddała Dars w jej ręce , a ona pójdzie na górę się z nią pobawić. Przyznam , że było to bardzo miłe z jej strony i od razu przystałam na jej propozycje oddając małą w ręce niebieskookiej. 
- Mia przepraszamy , nie chcieliśmy żebyś tak bardzo się denerwowała - powiedział nieśmiało Niall , a ze mnie powoli zaczęła ulatniać się cała złość. 
- dobra nieważne , już dobrze - powiedziałam wymuszając na swojej twarzy sztuczny uśmiech. Niezręczną ciszę przerwał mój chłopak , który zwołał wszystkich na śniadanie. Po drodze do kuchni szturchnęłam Nialla pytając
- a gdzie jest Nadia ? Jeszcze śpi , czy co ? 
- jak schodziłem na dół to zawzięcie z kimś rozmawiała ...- odpowiedział mi blondasek siadając do stołu i nie czekając na nikogo zabierając się za jedzenie. Po chwili zeszła moja siostra wyraźnie czymś strapiona 
- cześć młoda , a tobie co ? - powiedziałam z uśmiechem dając blondynce sójkę w bok 
- nic - odburknęła , po czym nalała sobie soki i znów poszła na górę 
- ciekawe co jej jest  powiedziała Eleanor nakładając sobie dokładkę naleśników 
- pewnie ma okres ... - odpowiedział z pełną buzią Niall , na co wszyscy bez wyjątku wybuchli niepohamowanym śmiechem 
- a wam co tutaj tak śmieszno ?! - zapytała Perrie schodząc z Darcy po schodach 
- z wielkich teorii Niall'a - odpowiedział nadal śmiejący się Malik  
- czuje się nie kochany ! - oświadczył Horan i udając , że płacze zaczął tulić do siebie najbliżej stojący koło niego przedmiot , czyli słoik z Nutellą 
- dom wariatów - powiedziałam wstając i podchodząc do blatu kuchennego w celu zrobienia Darcy śniadania. Najpierw do niedużego garnka nalałam trochę mleka , następnie do małej , różowiutkiej miseczki nasypałam pięć łyżeczek brzoskwinkowej kaszki , a następnie zalałam ją mlekiem i całość dokładnie wymieszałam. Darcy widząc co dzisiaj zje na śniadanie od razu szeroko się uśmiechnęła i zaczęła uderzać swoją również różową łyżeczką o stolik. Liam widząc , co jego chrześnica trzyma w rączce od razu zaczął tłumaczyć jej , że jest to niebezpieczna rzecz i jak dorośnie to ''wujek wytłumaczy jej całe zło mieszczące się w tym złowieszczym przedmiocie'' Ogólnie cała sytuacja wyglądała przekomicznie , jednak zmuszona byłam ją przerwać , ponieważ kaszka powoli zaczynała stygnąć, a moja córeczka nienawidzi zimnego jedzonka. 
Po chwili cała zawartość miski została zjedzona , a ja w końcu mogłam zakończyć konwersacje z Payne'm na temat ''dlaczego łyżki są złe ''
- dobra teraz ide na spacer z małą chce ktoś ze mną ? 
- my ! - krzyknęły chórem Danielle , Eleanor i Perrie 
- przepraszam was urocze dziewczęta , ale dzisiaj to ja potowarzyszę mojej pięknej dziewczynie podczas spaceru z NASZYM dzieckiem - powiedział Harry kładąc nacisk na przedostatnie słowo i uśmiechając się do mnie 
- skoro chcesz .. - powiedziała smutna El 
- ale my idziemy z nią jutro ! - krzyknęła Danielle , na co dziewczyny pokiwały ochoczo głową 
- a więc Harry jak chcesz z nami iść to się ogarnij i za dziesięć minut chce cie tutaj widzieć- powiedziałam stanowczo i całując go przelotnie w policzek wraz z małą poleciałam do naszego pokoju. Na miejscu najpierw postanowiłam przebrać Darcy , a następnie pobiegłam do łazienki wykonać lekki make up. Po upływie siedmiu minut ja i Dars byłyśmy gotowe , więc zeszłyśmy już na dół , a tam o dziwo czekał już na nas loczek ze spacerówką małej. 
- oooo brawo ! jesteś przed czasem ! - powiedziałam i wsadziłam Darcy do spacerówki , a następnie namiętnie pocałowałam Hazze 
- dobra przestańcie się tak miziać , bo nigdy nie wyjdziecie ! - ponaglił nas Louis , który nie wiadomo skąd pojawił się koło nas 
- i bądźcie tutaj przed piętnastą , bo robimy uroczysty obiad - Paul ma zamiar o czymś nam powiedzieć - dodał Liam  
- ok , no to widzimy się za dwie godziny - powiedział uśmiechnięty Harry i razem z Darcy ruszyliśmy w stronę pobliskiego parku.
- już 13 !? MASAKRA jak ten czas szybko zleciał ! - powiedziałam spoglądając na zegarek
- w tym domu czas zawsze leci szybko , przyzwyczaj się - powiedział loczek całując mnie w policzek. Kolejne trzy godziny zleciały nam w bardzo miłej atmosferze. Cały czas się wygłupialiśmy z czego najbardziej cieszyła się Darcy , która wybawiła się chyba za wszystkie czasy. Oczywiście zjawiło się kilka fanek , które chciały zdjęcie z Harrym , ale mi to nie przeszkadzało ponieważ taka jest cena sławy , a z tego co wiem to oni strasznie kochają swoje fanki i nigdy nie byliby w stanie im odmówić zdjęcia czy autografu. Nawet dwie czy trzy fanki chciały zdjęcie ze mną i Darcy ! Cóż nie powiem t było bardzo miłe , że directionerki szanują mnie i nasze dziecko , bo nie zniosłabym gdyby ktoś bezpodstawnie obrażał mnie , albo co gorsza Darcy. Niestety trzeba było już wracać, dlatego gdzieś tak około godziny 14.50 z wielkim bólem serca kierowaliśmy się w stronę naszego domu. Po drodze Darcy usnęła , dlatego po powrocie do domu Harry od razu wziął ją na ręce i zaniósł do jej pokoiku , po czym wrócił i wszyscy zasiedliśmy do domu czekając już na ostatnią osobę- Paula. Menager One Direction zjawił się z pięciominutowym spóźnieniem , co dla nikogo oprócz Nialla nie było niczym wielkim
- To jedzenie ! ta wielka góra jedzenia , która stoi tu na stole już prawie wystygła , a to wszystko przez ciebie ! - mówił zrozpaczony blondyn. 
- no to dobrze , teraz zajmijmy się jedzeniem , a dopiero później porozmawiamy - zarządził mężczyzna i wszyscy zaczęliśmy jeść. Po godzinnej wyżerce wszyscy przenieśliśmy się do salonu. Wszyscy zajęliśmy miejsce na kanapie lub przed nią , a Paul usiadł na przeciwko nas na skórzanym fotelu.
- tak jak wiecie wasz urlop się skończył i teraz trzeba stopniowo powracać do pracy i rzeczywistości - powiedział i spojrzał na nas wymownie - dlatego też jutro macie mały koncert tutaj w Londynie , po którym porozdajecie kilka autografów.  Oczywiście ty - tutaj wskazał na mnie- też będziesz potrzebna , bo jako stylistka i makijażystka będziesz musiała z nimi jeździć na wszystkie tego typu wydarzenia. 
- ok , rozumiem 
- jest tylko mały szkopuł - Darcy nie może pojechać z  wami. Przepraszam cie , że stawiam was w takiej sytuacji ,ale nie jedziemy Tour Busem i po prostu nie będzie miała gdzie zostać - powiedział i uśmiechnął się ciepło
- nie ma sprawy , Nadia zaopiekujesz się jutro Dars ? - zapytałam siostry , na co ona jedynie szeroko się uśmiechnęła i pokiwała głową , na znak że się zgadza 
- a dziewczyny jadą ? W sensie , że Perrie , El i Dan ? - zapytał Liam patrząc na moje towarzyszki 
- przykro mi , ale ja nie mogę bo Little Mix , ma jutro jakiś wywiad i koncert - powiedziała blondynka i uśmiechnęła się 
- ja również nie mogę , mój tato jest bardzo chory i muszę do niego jechać , do Manchesteru - powiedziała brunetka wtulając się w pierś Louisa 
- a ja nie mogę bo ... wyjeżdżam do USA .. - powiedziała smutno Mulatka , na co wszyscy szerzej otworzyli oczy 
- ale jak to ? - zapytał bezradnie jej chłopak
- jadę nakręcać teledysk do nowej piosenki JLS .. obiecuję , że nie zajmie to długo i w przeciągu dwóch tygodni wrócę 
- dobrze .. - powiedział załamany Li 
- kochanie nie przejmuj się , już nie raz wytrzymywaliśmy takie rozłąki - pocieszała go Danielle
- dobrze .. kocham cię - powiedział do niej chłopak i mocno ją pocałował 
- Dobra dzieciaki nie przedłużając , jutro około godziny dziewiątej będę czekał na was pod domem - powiedział Paul , po czum pożegnał się z nami 
-  no to co teraz robimy ? - zapytał Niall , kiedy drzwi wejściowe się zamknęły 
- może seans filmowy ? zaproponował Harry , na co wszyscy jednogłośnie przystali 
- a więc za pięć minut widzę tu wszystkich przebranych w piżamki - zarządził Malik i wszyscy udali się do swoich pokoi. Ja jeszcze po przebraniu się w moją cieplutką piżamkę postanowiłam przebrać również Darcy , która wymęczona po spacerze spała jak zabita. W końcu wszyscy spotkaliśmy się na dole i zajmując jakiekolwiek wolne miejsca usadowiliśmy się przed telewizorem. Dzisiaj film wybierałyśmy my , czyli dziewczyny , dlatego aby dodatkowo zrobić na złość chłopcom wybrałyśmy wszystkie części ''Zmierzchu''. Na początku nasi towarzysze mieli lekkie wąty co do wybranego przez nas repertuaru , jednak szybko ulegli i już chwilę potem leżeliśmy kolejno : ja wtulona w Hazze na kanapie , obok nas Lou tulący  Eleanor , a obok nich Liam , który również przytulał do siebie Danielle. Na bocznych fotelach rozwalili się Zayn z Perrie , która siedziała mu na kolanach , a drugim ze skórzanych foteli wylegiwał się Nialler , który z kolei tulił do siebie ogromną miskę z Popcornem. Nadia nie chciała do na zejść tłumacząc się , że źle się czuję i chce się wyspać na jutrzejszy dzień. W taki oto sposób minął nam cały wieczór. W końcu jednak wszystkie wybrane filmy się skończyły i około północy wszyscy porozchodzili się do swoich pokoi ... 

                          *Perspektywa Nadii* 

Dzisiaj mój humor był okropny , ponieważ Peter z samego rana zadzwonił do mnie i nawrzeszczał , że się wlecze i jestem do dumy , jednak po godzinie 16.00 moje samopoczucie uległo diametralnej zmianie.Powiem szczerze , że myślałam , że zdobycie zaufania u Mii przyjdzie mi znacznie później i będę musiała się jeszcze długo tu namęczyć , jednak i menager i Mia pozytywnie mnie dzisiaj zaskoczyli powierzając mi dziecko. Uśmiech po prostu sam cisnął mi się na usta , jednak wydałoby się to za bardzo podejrzane , dlatego udawałam , że podchodzę do tego ze stoickim spokojem. Wszyscy chcieli oglądać jakieś głupie filmy , dlatego stymulując złe samopoczucie i zmęczenie udałam się do pokoju , gdzie przebrałam się w piżamę i położyłam do łóżka. Przed pójściem spać szybko wysłałam SMS-a do Peter'a o treści ''Jutro będę ''  i odpłynęłam w objęcia Morfeusza ...
*********************************************************************************
TADAAAM ! o to mega długii rozdział 13 *_______________*  męczyłam się nad nim z dobre cztery godziny  , dlatego mam nadzieję , że to docenicie. Mi osobiście strasznie się podoba ten rozdział :D 
Dobra , nie przedłużając : 




9 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ 

jednak te 9 komentarzy muszą spełniać pewne wymagania : 

1)  nie toleruję  komentarzy typu ''świetnie , wejdź na mojego bloga <...> '' jak już chcesz żebym przeczytała twojego bloga , to chociaż trochę się wysil z tym komentarzem 

2) Nie toleruję anonimków , które piszą po dwa komentarze pod rząd ... - LUDZIE TO WIDAĆ! 


3) Każdy anonimek niech się podpiszę, ponieważ chciałbym wiedzieć czy tylko jeden spamuje ,  czy też nie :) 

środa, 26 września 2012

Rozdział 12

                                                         *Perspektywa Harry'ego* 

Chyba nikt nie jest w stanie wyobrazić sobie  jakie szczęście mnie opanowało , kiedy Mia zgodziła się dać mi drugą szansę
- s słucham ? możesz powtórzyć  ? - zapytałem  się lekko nie dowierzając , co przed chwilą powiedziała mi dziewczyna
- mówię ci głuptasie, że dam ci jeszcze tą drugą szansę - powiedziała śmiejąc się i ocierając łzy , które już stopniowo przestawały wylewać  się jej z oczu 
- o Boże , Mia dziękuję ! Kocham cię nad życie i już nigdy nie pozwolę Ci odejść ! w końcu będziemy tworzyć rodzinę; ja , to i oczywiście nasza Darcy ! - zacząłem skakać ze szczęścia , a słowa dosłownie się ze mnie wylewały. Nagle jednak zostałem skutecznie uciszony przez Mię , która zatkała mi usta pocałunkiem. Powiem , że tych ust brakowało mi aż dziewięć miesięcy, poważnie NIKT LEPIEJ NIE CAŁUJE NIŻ MIA BLACK ! 
- kocham cię - wyszeptała mi do ucha kiedy skończyła mnie całować. Niestety tą jakże cudowną atmosferę   przerwał nam Niall , który dobijał się do mnie na telefon 
- co chcesz ?!  - powiedziałem lekko zirytowany do telefonu , w tym momencie Mia wyrwała mi telefon mówiąc , że sama z nim porozmawia...
           
                              *Perspektywa Mii* 

- no słucham cię Furby* - powiedziałam nie ukrywając mojego szczęścia 
- emm przepraszam , że wam przerywam tą jakże romantyczną randkę, ale chciałbym się zapytać czy już wracacie ...
- nieee , a co ?
- no to szkodaaa, bo tak sobie myślałem , że jakbyście wracali to zajechalibyście do Nando's po coś pysznego do jedzonka .. - powiedział smutny Horan 
- ojj no dobra Niallerku specjalnie dla ciebie zajedziemy do Nando's i w przeciągu jakiś 20 minut będziemy w domu 
- ale przecież wasza randka ... 
- Horanku dla ciebie wszystko mój słodziaczku ... za 20 minut możesz spodziewać się twojej ulubionej pary z jedzeniem -powiedziała i zanim on zdążył zrozumieć  sens moich słów , rozłączyłam się. 
- Harry , zbieramy się ! musimy jeszcze zajechać do Nando's po żarcie dla Nialla - powiedziałam do mojego chłopaka .. jak to ładnie brzmi .. mój chłopak 
- Mia ! wsiadasz !? - z rozmyślań wyrwał mnie Harry , który siedział już w aucie
- ymm idę - odpowiedziałam i roześmiana podbiegłam do auta , którym już po chwili zajeżdżaliśmy pod restauracje , a następnie pod nasz dom. 
- Jesteśmy  - wydarłam się kierując się do kuchni i kładąc reklamówkę z jedzeniem na blat 
- mówimy im o nas ? - zapytał mnie Hazza opierając o blat i namiętnie całując 
- myślę , że już nie musicie nam o ''was'' mówić - powiedzieli chórem Louis , Liam i Niall , po czym ten ostatnie niczym się nie przejmując grzecznie nas wyminął i pobiegł do reklamówki z jedzeniem tuląc ją i powoli otwierając
- no to ... już wiecie ...jesteśmy razem - powiedziała powoli Mia i szeroko się uśmiechnęła 
- No to gratulacje kochani ! - krzyknął Louis na tyle głośno , że w jednym momencie zbiegły się jeszcze Perrie , El , Dan i Nadia 
- a czego im gratulujemy ? - zapytały zgodnym chórem , na co ja wraz z loczkiem podnieśliśmy nasze splecione dłonie ku górze w geście , że znów jesteśmy razem 
- no to gratulujemy ! - znów powiedziały chórem na co tym razem zaśmiały się i poleciały na przytulić
- a gdzie jest Darcy ? - zapytałam uwalniając się ze zbiorowego miśka , do którego o dziwo dołączył się nawet nasz głodomorek Niall.
- w twoim pokoju , śpi - powiedziała z uśmiechem moja siostra 
- no to ja do niej idę , dobranoc -  odpowiedziałam , a Hazzie wysłałam buziaka w powietrzu 
- zaraz przyjdę - odpowiedział , a w odpowiedzi ja tylko kiwnęłam głową i poszłam na górę. W mojej sypialni ujrzałam najsłodszy widok , jaki można zobaczyć : 
Moja córeczka , taka krucha i bezbronna spała sobie w najlepsze rozwalona na całej powierzchni mojego łóżka
- jest idealna , prawda ? - powiedział Harry , który nie wiadomo skąd pojawił się tuż za mną
- przestraszyłeś mnie .. a co do tego .. tak - jest idealna  - szepnęłam powoli odwracając się tak ,żebyb znaleźć się twarzą w twarz z loczkiem. Kiedy już tego dopięłam przybliżyłam swoją twarz do jego i zachłannie wpiłam się w jego usta. Chłopak jak na komendę oddał mi pocałunek lekko obejmując mnie i niosąc do swojego pokoju. Kiedy już w nim byliśmy Harry na chwilę odsunął się ode mnie
- jesteś tego pewna ? - zapytał ciężko dysząc 
- tak - odpowiedziałam , a on jak na zawołanie ponownie mnie pocałował przenosząc nas na łóżko. Następnie szybko pozbyliśmy się jego , jak i moich ciuchów i nie czekając na nic oddaliśmy się sobie i temu jakże cudownemu aktu miłości ... 
*********************************************************************************
* Furby - to porównanie wzięło się z tond , że po prostu Harry , tak jak i reszta chłopców przez caly czas utrzymują , że niall jest bardzo podobny do tego pluszaka : 


hyhyhy przepraszam , ale nie umiem opisywać  scen 18+ , więc niestety musicie swój niedosyt zaspokoić wyobraźnią :) 
Wiem ,że rozdział nie długi , niemniej jednak powiem wam , że mi się podoba i mam nadzieję, że wam również się podobał
Doszłam do wniosku , że lepiej będzie jak napisze rozdział teraz , ponieważ teraz nadszedł taki okres w moim życiu , że nie mogę być pewna kiedy dostanę karę na komputer za oceny XD


9 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ 

jednak te 9 komentarzy muszą spełniać pewne wymagania : 

1)  nie toleruję  komentarzy typu ''świetnie , wejdź na mojego bloga <...> '' jak już chcesz żebym przeczytała twojego bloga , to chociaż trochę się wysil z tym komentarzem 

2) Nie toleruję anonimków , które piszą po dwa komentarze pod rząd ... - LUDZIE TO WIDAĆ! 


3) Każdy anonimek niech się podpiszę, ponieważ chciałbym wiedzieć czy tylko jeden spamuje ,  czy też nie :) 

piątek, 21 września 2012

Rozdział 11

- Hej ! - powiedziała jedna z nich , a ja dopiero w tej chwili zorientowałam się , że po chamsku się na nie gapiłam
- emmm cześc ... jestem Nadia - młodsza siostra Mii  - powiedziaąłm i uśmiechnęłam się słodko
- miło nam cię poznać ! Ja jestem Danielle - dziewczyna Liam'a , a te dwie stojące za mną to Eleanor , dziewczyna Lou i Perrie , dziewczyna Zayn'a - powiedziała mulatka i również się uśmiechnęła
- dziewczyny chcecie obiad ? - zapytał troskliwie Liam obejmując Dan i całując w usta
- niee , byłyśmy w Nando's - odpowiedziała blondynka i razem z tą Eleanor zaczęły coś szeptać i patrzeć na Niall'a , który jak dopiero teraz zauważyłam zaczął się dziwnie czerwienić
- byłyście w Nando's i nie zabrałyście mnie ze sobą!? a myślałem , że się przyjaźnimy ! - powiedział zrozpaczony blondasek ze łzami w oczach zaczął dokańczać  piąty kawałek pizzy
- oj Niallerku ... - powiedziałam podchodząc do niego i całując w policzek. Miny pozostałych były niemożliwe -   wszyscy patrzyli na nas jakbyśmy byli jacyś nienormalni - no to może ja pójdę na spacer z Darcy ? - zapytałam przerywając tą nie zręczną chwilę
- ok ,  zaczekaj tylko naszykuję wózek - odpowiedziała Mia wstając od stołu i biegnąc do góry. Po około trzydziestu minutach ja wraz z małą w końcu ruszałyśmy do parku ... 

                        * Perspektywa Mii * 

Po wyjściu Nadii  i Mii wraz z dziewczynami od razu powędrowałyśmy do mojego pokoju  , a chłopcom zleciłam pozmywanie naczyń. Harry był tylko taki jakiś dziwny ; cały czas się krzątał  i głęboko nad czymś myślał
- to co dzisiaj robimy .. - powiedziałam i dokładnie w tym samym momencie do mojego pokoju wparował loczek 
- Mia możemy pogadać ?  - zapytał i nie czekając na moją odpowiedź pociągnął mnie za rękę do jego pokoju
 - a więc słucham - powiedziałam zamykając drzwi i kierując się obok Hazzy , który siedział na łóżku 
- Mia .. czy wyszłabyś dzisiaj ze mną na kolację ? - zapytał speszony - to znaczy wiesz , jak nie chcesz to rozumiem, bo wiem ile krzywd ci wyrządziłem i nie chciałbym abyś odebrała to w jakiś dziwny sposób ... 
- Harry ? Harry ! spokojnie ! jasne , że z tobą pójdę , ale co z Dars ? - zapytałam śmiejąc się z zakłopotanego chłopaka
- a to już jest załatwione , Nadia i chłopcy wraz z El , Dan i Perrie się nią zajmą , już z nimi gadałem - powiedział loczek i uśmiechnął się bohatersko 
- a więc dobrze , Haroldzie z wielką chęcią wyjdę z tobą na kolację 
- uhh to dobrze , a więc o 20.00 pod naszym domkiem - będę czekał - powiedział zalotnie , po czym wziął mnie pod rękę i zaprowadził do mojego pokoju i wyszedł 
- dziewczyny wiedziałyście ! -powiedziałam , a one tylko uśmiechnęły się słodko zapytały 
- no to na którą wychodzicie ? 
- na 20.00 
- no to trzeba iść szybko na zakupy , bo w twojej garderobie świeci pustkami pod względem sukienek wieczorowych - powiedziała zadowolona z siebie Danielle 
- no to chodźmy , mamy tylko dwie i pół  godziny ! - powiedziała i wraz z dziewczynami popędziłyśmy do mojego auta i pojechałyśmy do pobliskiej galerii. Poszukiwania odpowiedniej sukienki  ,  butów oraz  dobrze dobranej biżuterii nie pochłonęło zbyt dużo czasu , ponieważ miałam przy sobie najlepsze specjalistki od wizerunku , które wiedziały w czym wyglądam świetnie lepiej ode mnie. Po wyjściu ze sklepu z biżuterią udałyśmy się do Spehory , ponieważ Danielle chciała kupić mi jakieś cienie do powiek , w których podobno będę wyglądała zabójczo , a następnie do Starbucksa
- no to co ? teraz wracamy do domu , aby Danielle mogła już wykonać swoje dzieło na twojej twarzy , tak ? - zapytała Perrie , a moje dwie , pozostałe towarzyszki  pokiwały ochoczo głową. W taki oto sposób już po upływie dwudziestu minut siedziałam w swoim pokoju , a Dan ''maltretowała '' moją twarz.  Kiedy dochodziła godzina za dziesięć dwudziesta mulatka dokańczałą już swoje ''dzieło '' 
- wow - powiedziały jednogłośnie Eleanor , Perrie i Nadia , która zdążyła już wrócić ze swojego spaceru z Darcy. Lekko zarumieniona zeszłam na dół , gdzie tym razem chłopcy bawiący się z Dars zareagowali tak samo jak dziewczyny 
- emm dziękuję- powiedziałam lekko się rumieniąc - gdzie Harry ?
- czeka już na ciebie w samochodzie  powiedział Lou tulący do siebie Els 
- no dobra , to ja idę , paaa - powiedziałam i podążyłam w stronę auta ,  w którym siedział loczek 
- witaj, ślicznie wyglądasz - powiedział całując mnie w policzek 
- dziękuję , ty też niczego sobie , to gdzie mnie zabierasz ? 
- niespodzianka - powiedział i uśmiechając się cwaniacko ruszył z podjazdu. Po około trzydziestu minutach gadania o wszystkim i o niczym Harry oznajmił mi , że jesteśmy na miejscu. Nie powiem , trochę się zdziwiłam , bo chłopak zaparkował w środku lasu 
- no chodź - powiedział Hazza i stanowczo złapał mnie za rękę prowadząc mnie w  jeszcze głębszy las. Nagle z drzew wyłoniła się urocza polanka z dość dużym stawem , na którym była tylko jedna, samotna łódeczka przybita do brzegu , na którą wsiedliśmy. Chwilę potem moim oczom ukazała się mała tratewka , na której był ustawiony stół i dwa krzesła , a wszystko było oświetlone  małymi lampionikami. Nie powiem , wyglądało to co najmniej uroczo : 
- Boże Harry  , jakie to śliczne ! - zachwycałam się podczas kiedy loczek odsuwał mi krzesło i pomagał usiąść  Następnie on sam zajął miejsce na przeciwko mnie i nalał nam czerwonego , wytrawnego wina do lampek 
- wiem .. smacznego - powiedział Hazza ze swoim szarmanckim uśmiechem i zaczął konsumować makaron ze szpinakiem , który znajdował się na naszych talerzach. Po zjedzeniu kolacji Harry wzniósł toast , a następnie znów głęboko nad czymś myśląc zaczął mówić : 
- Mia .. może to dla ciebie za wcześnie nie mniej jednak chciałbym powiedzieć Ci co czuję , ponieważ z każdą noc spędzam na myśleniu o tobie , a każdy dzień zajmuje mi patrzenie na ciebie i gardenie sobą w myślach , dlaczego cię tak zraniłem przy okazji tracąc najważniejszą wartość w życiu .. miłość , którą dawałaś mi ty i Darcy ... - w tym momencie ujął moją dłoń - Mia kocham cię i byłbym najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi , gdybyś zechciała dać mi jeszcze jedną szansę .. 
- Harry ... tak .. - szepnęłam , a łzy radości zaczęły spływać mi po policzkach ... 
*********************************************************************************
* I oto rozdział 11 , który mimo zepsutego początku wyszedł chyba jako tako :) 
*anyway .. pewnie jesteście an mnie źli za to , że te rozdziały pojawiają się tutaj dość rzadko ... cóż przepraszam ,a le nie mniej jednak nie obiecam wam , że się poprawie bo rak nie będzie - na pierwszym miejscu jest dla mnie szkoła i śpiewa , a dopiero później pisanie , które nie mniej jednak jest trochę czasochłonne...   
* widziałyście nowy teledysk 1D < chociaż i tak wiem , że na pewno widziałyście > jeśli jednak nie , to proszę : http://www.youtube.com/watch?v=AbPED9bisSc     
 JA OSOBIŚCIE UWIELBIAM TELEDYSK I PIOSENKĘ !  NAJBARDZIEJ JARA MNIE HARRY OCIERAJĄCY SIĘ O BANANA < ZOBACZYCIE KIEDYŚ JA BĘDĘ TYM BANANEM XD > 


*  9 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ 
jednak te 9 komentarzy muszą spełniać pewne wymagania : 
1)  nie toleruję  komentarzy typu ''świetnie , wejdź na mojego bloga <...> '' jak już chcesz żebym przeczytała twojego bloga , to chociaż trochę się wysil z tym komentarzem 
2) Nie toleruję anonimków , które piszą po dwa komentarze pod rząd ... - LUDZIE TO WIDAĆ! 



Ronnie Xx

wtorek, 11 września 2012

Rozdział 10

                                                           *Perspektywa Niall'a*

Nie mogłem uwierzyć  , że to właśnie Mia jest siostrą Nadii. Siedziałem tak patrząc się na blondynkę jak zaczarowany i nie potrafiąc wydusić z siebie ani jednego słowa. Dziewczyna widząc to spojrzała w moje  oczy i powiedziała bezgłośne ''I'm sorry''.
- ymm Nadia możemy porozmawiać w kuchni ? - zapytałem , kiedy w końcu się ocknąłem. W tym momencie oczy wszystkich skierowały się na blondynkę , a ona jedynie skinęła lekko głową i nieśmiało podążyła za mną do wyżej wspomnianego pomieszczenia.
- Niall , ja cię na prawdę przepraszam nie wiedziałam , że znasz Mię , a to zdarzenie z wczoraj ..
- tak właśnie o tym chciałbym porozmawiać .. widzisz .. bardzo mi się podobasz i nie żałuję tego co wczoraj pomiędzy nami zaszło , ale sądzę iż jednak powinniśmy zachować to w tajemnicy - przerwałem dziewczynie i spojrzałem na nią smutno
- skoro tak według ciebie będzie lepiej ... - powiedziała wyraźnie zwiedzona Nadia , a do jej oczu zaczęły napływać łzy.
- nie , Nadia słuchaj : naprawdę bardzo mi się podobasz , ale sadzę że lepiej będzie jeśli spędzimy ze sobą więcej czasu , poznamy się .. może wtedy , oczywiście jeśli będziesz chciała będziemy razem ...-powiedziałem pewnie i mocno ją przytuliłem
- wiesz .. zawsze mi się wydawało , że to dziewczyny powinny tak mówić , ale jak kto woli .. - powiedziała i znów tak słodko się zaśmiała - a co do twojej propozycji to zgoda , udawajmy że się nie znamy
- bo w zasadzie tak jest .. - powiedziałem i tym razem już oboje wybuchnęliśmy śmiechem. Chwilę jeszcze się pośmialiśmy i w takich oto dobrych humorach wyszliśmy do naszych przyjaciół...

                                                         *Perspektywa Mii *
Kiedy Niall i moja siostra wyszli wszyscy popatrzyliśmy po sobie zdziwieni.
- skąd oni mogą się znać ? - zapytał w końcu zdziwiony Harry , który od rana zajmował się zabawą z Darcy
- może spotkali się gdzieś wcześniej ? - zapytał Louis , a wszyscy spojrzeli na niego z wyrazami twarzy mówiącymi ''are you fucking kidding me ? '' -no co !? - dodał spostrzegając nasze miny
- może to ,że Nadia przyjechała to 2 dni temu , a wcześniej mieszkała w Polsce , w  której ku woli ścisłości nie byliście
 - a no tak .. - powiedział Lou i zacisnął usta. Nagle do pokoju w bardzo dobrych humorach wkroczyli Niall i Nadia
- a wam co tak do śmiechu ? - zapytał Zayn , który do tej pory był wręcz wciągnięty w układanie arcydzieła z klocków Lego
- a tak jakoś .. - dopowiedziała mu blondynka - no to co ? może chodź do ciebie , to wszystko sobie w spokoju wyjaśnimy ? - zwróciła się do mnie , a ja natychmiast pokiwałam ochoczo głową i biorąc Darcy od Hazzy podążyłam wraz z moją siostrą na piętro.
- a więc to jest moja siostrzenica ! - powiedziała blondynka z zachwytem przejmując ode mnie Dars i mocno ją do siebie tuląc
- tak , ma na imię Darcy i jutro skończy dziewięć miesięcy - odpowiedziałam z uśmiechem
- a więc pewnie chcesz wiedzieć o mnie jak najwięcej więc żeby nie tracić czasu opowiem ci mój życiorys w skrócie - powiedziała i spojrzała na mnie , na co ja jedynie skinęłam głową na znak , że się zgadzam -  a więc na imię mam Nadia Black , mam 17 lat  i pochodzę z Polski , a dokładnie z Wrocławia. Moja mama zmarła na skutek komplikacji po operacji serca niecały miesiąc temu i nasz tato powiedział , że mogę na ciebie liczyć , w sensie że mi pomożesz i w ogóle. Mam nadzieję , że się nie pomylił , no bo wiesz .. przyjechałam tutaj niecałe dwa dni temu no i .. nie mam gdzie spać..  - powiedziała nieco ciszej
- ojej bardzo mi przykro z powodu twojej matki , a co do mieszkania tutaj , to najpierw trzeba zapytać się chłopaków , no bo to nie jest mój dom
- nie ? a myślałam , że mieszkasz tu ze swoim  chłopakiem , narzeczonym czy tam mężem.. a właściwie kto jest ojcem Darcy ?
- emm widzisz .. ojcem mojej córeczki jest Harry , wiesz to ten chłopak z lokami i nie jesteśmy już razem ...
- ahhh szkoda , ładnie ze sobą wyglądacie ..
- no cóż ... - westchnęłam bawiąc się w tym samym czasie w łapki z Darcy
- dobra , to może zejdziemy i od razu zapytamy się czy mogę tu chociaż trochę pomieszkać ?
-jasne - oznajmiłam i biorąc małą na ręce zeszłam na dół , a za mną moja siostra
- Nadia ma do was małą prośbę , jak wiecie przyjechała tutaj z Polski i tak się składa , że nie ma gdzie spać  byłoby bardzo fajnie gdyby mogła tutaj zamieszkać prze jakiś czas ...
- proooosze - wtrąciła blondynka błagalnym tonem
-  no nie wiem ... nie mamy dla ciebie żadnego pokoju .. - powiedział Liam poważnie
- ale przecież ja mam dwa pokoje ! mogę jej jeden oddać ! - powiedział Niall i uśmiechnął się szeroko 
- czy chcesz przez to powiedzieć , że dla niej zrezygnujesz ze swojej osobistej spiżarni ? - powiedział wyraźnie zdziwiony Zayn i wyszczerzył szeroko oczy 
- nooo .. tak 
- o mój Boże , dziewczyno jeśli dla ciebie nasz blondas rezygnuje ze swojej ''tajnej '' skrytki na jedzenie , wiedz że jesteś wyjątkowa - powiedział poważnie Louis , a my wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem 
- Nadia , to chodź może ci pokaże ten pokój .. - powiedział Nialler i nie czekając na odpowiedź chwycił dziewczynę za rękę i poprowadził ją na górę ...

                            *Perspektywa Nadii *    

- a więc do twojego pokoju będzie się wchodziło przez mój i .. zaraz , chyba nie przeszkadza ci , że będziesz musiała przechodzić przez mój pokój , no nie ? 
- nie no co ty , naprawdę jestem ci bardzo wdzięczna i nie wiem jak ci się za to wszystko odwdzięczę .. - odpowiedziałam i mocno się do niego przytuliłam 
- naprawdę nie ma za co , rodzina Mii to moja rodzina - powiedział i ucałował mnie w czoło ''no właśnie , rodzina .. szkoda , że tylko rodzina .. ''  -powiedziałam do siebie w myślach '' stop Bianca ... znaczy Nadia ..  -  nie wolno ci się  w nim zakochać! przecież ty nim grasz i nie zepsujesz tego jakąś głupią miłostką ''  - po czym od razu siebie z gardziłam 
- no to zapraszam - powiedział Niall otwierając drzwi i pokazując mi swoje małe królestwo : 


- no ładnie , grasz ? - spytałam wskazując  na gitarę 
- no jasne ! a ty ?  
- pewnie ! uwielbiam grac ! - powiedziałam  chwytając  za tzw. ''pudło'' i zaczynając grać , jedną z moich ulubionych piosenek 
- woow - powiedział blondyn , kiedy skończyłam grać i grzecznie odłożyłam gitarę na miejsce. 
- dobra , nie przedłużając , to będzie twój pokój , powiedział otwierając drzwi i wskazując mi całkiem duże pomieszczenie aktualnie zaopatrzone w różnego rodzaju żelki i chipsy - wiesz , to całe jedzenie się zaraz weźmie  , a ściany odnowi i oczywiście jeszcze dzisiaj pojedziemy kupić tutaj jakieś meble - dodał szybko i uśmiechnął się szeroko
- Ja po prostu nie wiem jak mam ci dziękować , jesteś cudowny ! - pisnęłam i jeszcze raz uścisnęłam chłopaka. 
- nie m sprawy , tylko mam do ciebie jeszcze jedno pytanie , a mianowicie w jakim kolorze chcesz mieć ściany ? 
- chciałabym w kolorze ekri  
 - nie ma sprawy  , to teraz chodź na dół żeby obgadać szczegóły 

*5 minut później ..*

- no to może zrobimy tak : Ja z Nadią i może .. z Harrym pojedziemy po jakieś meble , Niall i Lou pojadą wybrać farbę , a Zayn zaopiekuje się Darcy , tylko pamiętaj Malik , bez żadnych wygłupów .. do jedzenia dawaj jej tylko chrupki , jasne !? -  oznajmiła moja siostra głosem nie znającym sprzeciwu
- jasne - powiedział bezradnie Mulat , po czym biorąc Dars na ręce udał się do jej pokoiku znajdującego się chyba na górze 

- a więc jedźmy - powiedział Harry wsiadając do swojego auta. Zaraz po nim wsiadła Mia zajmując miejsce obok kierowcy , a mi przypadło miejsce z tyłu. Pod meblowym byliśmy po upływie dwudziestu minut , a godzinę później zadowoleni z zakupów zmierzaliśmy w stronę domu. Kiedy dojechaliśmy na miejsce okazało się , że chłopcy już pomalowali mój pokój , a Zayn i Dars wyszli na spacer żeby nie narażać małej na ten okropny smród , który wydziela farba. 

* Dwie godziny później .. * 

Nareszcie wszystko zostało zmontowane , a ja mogłam nacieszyć się swoim pokojem , który swoją drogą wyglądał naprawdę cudownie :
- jeszcze raz wszystkim wam dziękuję - powiedziałam i wszystkich po kolei mocno uściskałam - wiszę wam przeogromną przysługę ! 
- naprawdę nie ma sprawy - powiedział Liam , który pojawił się dosłownie znikąd
- a ty gdzie się szwendałeś , mam naskarżyć Danielle ?  - zapytał Lou , przybierając surowy wyraz twarzy. Tak swoją drogą ta cała Danielle jest chyba dziewczyną Liam'a , mam nadzieję że niedługo ją poznam .... 
- nie nie musisz , bo kiedy wy bawiliście się w architektów wnętrz , ja skombinowałem obiad , zapraszam do stołu ! 
- JEEE  !! - usłyszeliśmy głośny okrzyk radości Niall'a.  Widząc jak blondasek ucieszył się na wiadomość o jedzeniu wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem i w takich świetnych humorach zeszliśmy do kuchni. Okazało się , że Liam po prostu zamówił pizze , która niemniej jednak była wprost przepyszna. Nagle nasz obiad przerwał nam dzwonek do drzwi 
- ja otworze ! - wydarł się Louis i pobiegł otworzyć drzwi , kw których stały jakieś trzy nieznane mi dziewczyny ... 
*********************************************************************************
Nie owijając w bawełnę : wiem , że rozdział jest do niczego , ale mam na to usprawiedliwienie - jestem przeziębiona , co nie sprzyja mojemu samopoczuciu , a tym bardziej jakiejkolwiek wenie ... także MASSIVE SO SORRY , następny będzie o wiele lepszy :) 

teraz tak z innej beczki , zauważyłam , że jak was czymś zaszantażować , to komentujecie , dlatego wpadłam na taki mały , szatański plan :

9 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ 

jednak te 9 komentarzy muszą spełniać pewne wymagania : 

1)  nie toleruję  komentarzy typu ''świetnie , wejdź na mojego bloga <...> '' jak już chcesz żebym przeczytała twojego bloga , to chociaż trochę się wysil z tym komentarzem 

2) Nie toleruję anonimków , które piszą po dwa komentarze pod rząd ... - LUDZIE TO WIDAĆ! 

Ronnie Xx

środa, 5 września 2012

Rozdział 9

                                             *Perspektywa Niall'a*

Niecałe dwadzieścia minut temu wszyscy rozeszliśmy się do pokoi , a oni już śpią. Tylko ja jak zwykle mam z tym problem.  '' może im jest po prostu łatwiej bo mają się do kogo przytulic ? '' - zapytałem sam w siebie w myślach i natychmiast tego pożałowałem , ponieważ w mojej głowie znów pojawił się jakiś syndrom ''samotności''.
- Ohh  Horan ty idioto ! -  z gardziłem siebie po cichu i wstałem z łóżka. Teraz wiedziałem , że już nie zasnę , a ponieważ wszyscy byli już dawno w krainie Morfeusza , postanowiłem ten wieczór spędzić w jakimś pobliskim barze. Tak jak postanowiłem tak zrobiłem. Jeszcze w tej samej minucie podniosłem się z łóżka i po cichu podszedłem do szafy wyciągając z niej ciuchy i w takiej samej skali głośności podreptałem do łazienki gdzie ułożyłem włosy i wyperfumowałem się. Następnie czekał mnie chyba najtrudniejszy etap mojej ''wyprawy'' , a mianowicie wyjście niezauważonym z domu
- Niall jesteś jak Ninja , a Ninja radzą sobie w każdych warunkach - powiedziałem do siebie pod nosem i lekko otworzyłem drzwi. Czysto.  Po cichu zakradłem się do schodów .. teraz najtrudniejsze - pomyślałem , jednak jak na dzielnego wojownika przystało nie czekałem ani chwili dłużej i szybko zszedłem po schodach , a następnie otworzyłem lekko drzwi i niepostrzeżenie wyszedłem z domu.  Udało się - powiedziałem do siebie i z ogromnym uśmiechem a ustach powędrowałem w stronę pobliskiego baru o nazwie ''Mania'' . Zaprzyjaźniony ochroniarzem wpuścił mnie bez problemu i już kilka minut później siedziałem przy barze pijąc jakiegoś czerwonego drinka , który swoją drogą był bardzo dobry. Nagle koło mnie dosiadła się bardzo ładna blondynka : 

Postanowiłem jakoś do niej zagadać , ale nie zbyt wiedziałam jak .. no bo co ? przecież nie zapytam się jej o pogodę o pierwszej nad ranem co nie !? Dziewczyna chyba zauważyła jak beszczelnie się jej przyglądam i postanowiła przejąc inicjatywę :
-Cześć jestem tu po raz pierwszy , więc może zaproponował mi jakiegoś dobrego drinka co ? - zapytała i ciepło się uśmiechnęła
- cóż ... tequila sunrise jest całkiem nie zła - odpowiedziałem i odwzajemniłem uśmiech
- a więc barman ! poproszę jedną tequill'e  sunrise zawołała swoim lekko uwodzicielskim tonem
- to będzie 5 funtów - odpowiedział i postawił przed dziewczyną drinka.
- nie , nie ja zapłacę - powiedziałem i nim dziewczyna zdążyła się odezwać podałem barmanowi banknot
- dziękuję , a tak w ogóle  to jestem Nadia - powiedziała podając mi rękę 
- a ja Niall , ale nie słyszę u ciebie brytyjskiego akcentu skąd jesteś i co tu robisz ? - zapytałem i uścisnąłem zgrabną dłoń Nadii 
- no tak .. jestem z Polski i przyjechałam tu do mojej przyrodniej siostry , bo nasz ojciec powiedział mi , że to u niej będę mogła się zatrzymać po śmierci mojej matki - powiedziała i spuściła głowę 
- przykro mi .. wiesz co ?! chodź na zewnątrz może się przewietrzymy ? - zapytałem i nie czekając na odpowiedź ponownie chwyciłem dłoń dziewczyny i przewijając się przez tłumy tańczących osób wyszliśmy na dwór
- zimno tu - powiedziała blondynka , na co ja błyskawicznie zareagowałem przyciągając ją do siebie i mocno tuląc. Nagle procenty w moim organizmie wzięły górę i nie zastanawiając się zbytnio zacząłem całować Nadię.  Nie powiem , że nie zaskoczyło mnie to co przed sekundą zrobiłem , nie mniej jednak jeszcze bardziej zdziwiło mnie, że dziewczyna zamiast odepchnąć mnie od siebie , jeszcze bardziej wpiła się w moje usta. Jej wargi były takie ciepłe i słodkie ... jednym słowem jej usta były cudowne i wydawało mi się , że były stworzone do tego aby je całować. Nagle jednak dziewczyna lekko mnie odepchnęła. Ja lekko zdziwiony odsunąłem się od niej i spojrzałem w jej zarumienioną twarz. 
- emmm ja już chyba pójdę , do zobaczenia - powiedziała i szybko oddaliła się w nieznanym dla mnie kierunku 
- mam tak nadzieję - powiedziałem do siebie i podążyłem do domu , gdzie od razu walnąłem się na łóżko i zasnąłem niczym malutkie dziecko ... 

                        *Rano , Perspektywa Mii * 

Ze snu wyrwała mnie dość specyficzna zabawa Darcy , a mianowicie moja córeczka zafascynowała się moimi włosami , które szarpała z taką radością i zaciekawianiem. 
- cześć malutka - powiedziałam lekko zachrypniętym głosem i ucałowałam mała w czółko , na co ona promiennie się uśmiechnęła , czym również na mojej twarzy wywołała uśmiech.  Dzisiaj postanowiłam , że spędzie ten dzień z Dars , ze względu na wczorajsze wydarzenia , które wywołały u mnie nie mały strach. Nagle spostrzegłam , że moja córka znalazła sobie nową zabawkę - mój telefon. Momentalnie lekko wyrwałam jej go z ręki i odruchowo spojrzałam na godzinę - 10.15
- no to ładnie ...- powiedziałam do siebie wstając z łóżka i podchodząc do szafy.  Dzisiaj nie było zbyt ciepło , dlatego postanowiłam wybrac taki zestaw dla siebie  , a taki dla Darcy.  Potem szybko jeszcze skoczyłam do łazienki w celu wykonania tak zwanej porannej toalety , a później wraz z Dars zeszłyśmy na dół. Ku mojemu zdziwieniu mimo tak późnej pory chłopcy nadal spali , dlatego postanowiłam przyrządzić śniadanie. Wszystko sprawnie mi poszło i już po upływie trzydziestu minut na stole leżał stos naleśników z dżemem i z nutellą. Teraz pozostawało tylko obudzenie chłopaków , ale ja mam na to sposób. 
Darcy córeczko chodź pomożesz mamusi - powiedziałam słodkim tonem i wyciągnęłam mała z jej fotelika , w którym wcześniej została umieszczona. 
- teraz -  powiedziałam , a Dars zaczęła piszczeć.  Kiedyś nauczyłam jej tego , kiedy Eleanor przez chwilę u nas mieszkała , bo pokłóciła się z Louisem. Oczywiście ona zarzekała się , że to definitywny koniec ich związku , nie mniej jednak i tak wyszło jak zawsze - pogodzili się. Hałas , który narobiła Darcy obudził cały zespół w dosłownie pięć minut. 
- czy wy nie umiecie ciszej ?  - powiedział sennym głosem Malik , a za nim usłyszałam multum słów sprzeciwu co do mojej metody budzenia
- dobra nie gadać , tylko zajadać ! - powiedziałam uradowanym głosem. Na wypowiedziane przeze mnie zdanie chłopcy od razu się ożywili i czym prędzej zasiedli do stołu pochłaniając naleśniki. W pewnym momencie nasze wspólne śniadanie przerwał nam dzwonek do drzwi. 
- ja otworze - powiedziałam z uśmiechem i podeszłam do drzwi , które chwilę później otworzyłam. Na zewnątrz stała naprawdę śliczna blondynka , która ciepło się do mnie uśmiechała
- cześć , pomóc ci w czymś ?  - zapytałam również się uśmiechając 
- tak , czy ty jesteś Mia Black ? 
- tak , a o co chodzi ?
- bo widzisz .. jestem nie ślubnym dzieckiem twojego .. to znaczy naszego ojca i to właśnie on mnie tu przysłał 
- czekaj ... wiesz co !? wejdź do środka , porozmawiamy na spokojnie - powiedziałam gestem zapraszając ją do domu 
- dobrze - odpowiedziała wchodząc z przedpokoju do kuchni
 - chłopaki to jest najprawdopodobniej moja przyrodnia siostra Nadia , Nadio poznaj zespół One Direction składający się z Zayn'a , Harry'ego , Louis'a , Liam'a i Niall'a 
- Cześć ! - odpowiedziała czwórka zgodnym chórkiem. Tak czwórka , ponieważ Niall patrzył tylko jakby zobaczył ducha , po czym streścił swoje zachowanie jednym prostym zdaniem 
- O Fuck ....
*********************************************************************************
Z GÓRY OZNAJMIAM WAM  , ŻE NAJPRAWDOPODOBNIEJ ZAWIESZĘ TEGO  BLOGA , Z JEDNEJ PORSTEJ PRZYCZYNY - NIE KOMENTUJECIE ! NA POCZĄTKU BYŁO PO 6 - 7 KOMENTARZY
A TERAZ !? TERAZ Z TRUDNOŚCIĄ PRZYCHODZI WAM NAPISANIE 5 KOMÓW ... 

OCZYWIŚCIE DOCENIAM DZIEWCZYNA TAKIE JAK :
Blue♥
I
Kasuu 

BO ONE ZAWSZE < A PRZYNAJMNIEJ W WIĘKSZEJ CZĘŚCI > KOMENTUJĄ

JEŚLI WAM COŚ W TYM BLOGU NIE PASUJE , NP. WYGLĄD STYL PISANIA CZY COŚ TO PROSZĘ NAPISZCIE , ŻEBYM WIEDZIAŁA CZEGO ODE MNIE OCZEKUJECIE I ŻEBYM TE OCZEKIWANIA MOGŁA SPEŁNIĆ 

MAM NADZIEJĘ, ŻE WZIĘŁYŚCIE TO SOBIE DO SERCA I POSTARACIE SIĘ TEGO PRZESTRZEGAĆ 

RONNIE Xx 

sobota, 1 września 2012

Rozdział 8

Moim oczom ukazała się straszna scena : Harry wraz z Darcy , która była biała jak ściana siedzieli na kanapie ,a  pozostała czwórka biegała spanikowana po domu. Normalnie ta scena by mnie rozśmieszyła , jednak tutaj chodziło o zdrowie mojej córeczki.
- Darcy ! - krzyknęłam i podbiegłam do niej - już wszystko dobrze , jestem przy tobie - powiedziałam troskliwym głosem biorąc ją na ręce i kołysząc się w przód i w tył
 - jak myślisz co się mogło stać ? - zapytał Hazza , który wydawał się równie przestraszony i zatroskany jak ja
- nie wiem , a co jej daliście do jedzenia ?
- Lou dał jej  dwa orzeszki w karmelu - powiedział Liam , który  do tej pory siedział cicho i nad czymś myślał
- CO !? - wrzasnęłam na tyle głośno , że wyrwałam ze snu przysypiającą już Darcy -  jedziemy do szpitala - oświadczyłam , po czym  biorąc po drodze rózowiutki kocyk Dars udałąm sie do ałta Harry'ego ...

                                                              *Perspektywa Harry'ego *
Dzisiaj  miał być ten wyjątkowy dzień. Dzisiaj miałem się w końcu przełamać i powiedzieć Mii co do niej czuję. Z tego co podsłuchałem dzisiaj rano  ona się jeszcze wahała , ale czuję , że jeśli się postaram to coś jeszcze z NAS będzie. Niestety mój dzisiejszy plan , który polegał na romantycznej kolacji wieczorem legł w gruzach , bo jak się później okazało Drcy jest uczulona na Orzeszki , a ten idiota Lou dał jej je do jedzenia. W szpitalu lekarz  uspokoił nas mówiąc , że reakcja Darcy nie jest groźna i już po chwili spokojnie mogliśmy wracać z nią do domu
- no to się spisałeś Styles  - powiedziała mi na ucho Danielle kiedy weszliśmy do domu. Tak wszyscy byli wtajemniczeni w moje dzisiejsze zamiary dotyczące Mii i wszyscy zgodnie mi dopingowali
- trudno .. jutro spróbuję znowu - powiedziałem i przejąłem od Mii śpiącą Dars , którą po chwili położyłem w jej łóżeczku i nakryłem kołderką '' Jaka ona jest słodka... '' - powiedziałem do siebie w myślach i opuściłem pokój dziewczynki udając się do reszty mojego towarzystwa ....

                                                                   *Perspektywa Mii *
- Mia , ale ja na prawdę nie chciałem ..nie wiedziałem , że ona ma uczulenie , ja chciałem być tylko dobrym wujkiem .. naprawdę nie wiedziałem
- Louis ! uspokój się ! mówisz mi to już po raz jedenasty , a ja nawet nie jestem  na ciebie zła ! El proszę zrób z nim coś ! - krzyknęłam już lekko  zirytowana. Na moją prośbę Els zabrała Lou do sypialni , tłumacząc , że musi mu coś pokazać.
- i w ten oto cudowny sposób zostaliśmy tylko w szóstkę - powiedział Niall i wznowił konsumpcje swojej kanapki , która swoją drogą nie wiem skąd się wzięła ...
- właściwie to zostaliście we dwójkę bo ja , Dan , Zayn i Perrie idziemy na podwójną randkę - powiedział nieśmiało Liam , a reszta wymienionych osób mu zawtórowała i nie czekając na naszą odpowiedź wyszli
- no to zostaliśmy we dwoje .. - powiedział uwodzicielskim tonem Niall
- nooo , a więc co robimy ? - powiedziałam ledwo co powstrzymując śmiech i powoli przysuwając się do blondyna
- gramy w chińczyka ! - powiedział Hazza , który nie wiadomo skąd pojawił się koło nas. Widząc i słysząc to jego poddenerwowanie natychmiast wraz z Niall'em wybuchnęliśmy niepohamowanym śmiechem , a po niekrótkiej chwili Harry również się do ans przyłączył. Tak oto nasz wieczór odbył się w bardzo fajnej atmosferze , niestety  około godziny 23.00  Darcy się przebudziła. Pożegnałam się więc z chłopakami mówiąc , że idę spać i poszłam do swojego pokoju.  Po drodze wstąpiłam jeszcze do pokoiku małej , ponieważ postanowiłam wziąć ją do mojego łóżka. Tak jak zadecydowałam , tak zrobiłam. Chwilę później leżałam już w łóżku przytulając do siebie swoją malutką córeczkę , która spałą tak nadzwyczaj spokojnie ... Tak oto pogrążona w przemyśleniach oddałam się w objęcia Morfeusza...

                                                                       * Perspektywa Harry'ego*
Kiedy tylko usłyszeliśmy trzask zamykanych przez Mię drzwi , Niall poszedł do kuchni i po chwili wrócił z dwoma piwami
- musimy pogadać- powiedział stanowczo podając mi przy okazji jedno z piw
- ok tylko powiedz o czym - odpowiedziałem mu otwierając przy okazji swoją puszkę
-  nie będę owijał w bawełnę , więc powiem prosto z mostu : co zamierzasz z Mią ?
- zamierzam z nią być... - powiedziałem stanowczo upijając łyk  - znaczy ... wiesz .. na początku chciałbym ją przeprosić , odzyskać jej zaufanie ... jednym zdaniem ... chciałbym  żeby było jak dawniej - dodałem
- a wiec Harry mam do ciebie prośbę ...  nie skrzywdź jej. Wiesz , że jest dla mnie jak siostra , której nigdy nie miałem i jak ją zranisz to przysięgam , że cię wykastruję - powiedział ze stoickim  spokojem Niall również upijając łyk złotawego napoju .
- obiecuje  - powiedziałem. Reszta wieczoru zleciała nam naprawdę fajnie. Po około godzinnym śmianiu się z prawie wszystkich głupich rzeczy , które komentował Niall , dołączyła do nas nasze dwie zakochane pary czyli Danielle i Liam oraz Perrie i Zayn. Z nimi również się powygłupialiśmy i około godziny 00.00 wszyscy udaliśmy  się do swoich pokoi...
*********************************************************************************
Jezu tak strasznie przepraszam was za to , że napisałam tak beznadziejny rozdział !  Nie mniej jednak starałam się i to bardzo , no ale  cóż ... nie mam po prostu jakiejkolwiek weny ... :(

 teraz z innej beczki macie fotoblogi  ? jeśli tak to podawajcie swoje nazwy , to na pewno odwiedzę ( to jest mój : http://www.photoblog.pl/lifewhilewereyoung  )   Xx