poniedziałek, 30 lipca 2012

Rozdział 5

Szłam długą , krętą alejką mijając zakochane pary lub kobiety , które tak jak ja spacerowały z wózkiem. W końcu zauważyłam Harry'ego , który siedział na jednej z ławek i robił coś na telefonie. Na jego widok znajome ciepło wypełniło moje wnętrze , a na twarzy Darcy pojawił się ogromny uśmiech.  Loczek po chwili również nas zauważył i z takim samym uśmiechem jak moja .. nasza córka podbiegł do nas. Najpierw przywitał się lekkim uściskiem ze mną , a następnie mocno uściskał małą biorąc ją na ręce i kręcąc dookoła. 
- Mia ... chciałem cię jeszcze raz przeprosić ... za całokształt ...- powiedział lekko speszony Hazza 
-  przeprosiny przyjęte , zresztą ... jestem z ciebie dumna za to co  dzisiaj zrobiłeś -powiedziałam uśmiechając się do  niego ciepło 
- a przestań ... mogłem to zrobić o wiele wcześniej , ale stchórzyłem - to był mój obowiązek .. przynajmniej teraz nie stchórzyłem - powiedział Harry , a ja mocno go przytuliłam , dając mu do zrozumienia że wszystkie jego grzechy zostały ''odpuszczone'' 
- dziękuje - szepnął do mnie po chwili , nadal tuląc się do mnie ... W tym samym momencie poczułam wibracje i znajomy dzwonek wydobywający się z mojego telefonu 


*Rozmowa telefoniczna*

- Halo ? 
- Mia ? córciu tak nam przykro ! - mówiła rozżalona mama , która chyba płakała
- ale czemu !? o co chodzi ? - mówiłam lekko zirytowana 
- helo ? Mia ? tu ojciec , matka nie mogła rozmawiać. Chodzi o to , że nasza firma splajtowała i .. nie będziemy mogli już dłużej cię otrzymywać. 
- co !? jak to , to nie możliwe !! - darłam się tak głośno , że oczy wszystkich były zwrócone ku mnie
- no niestety , a i jeszcze jedno : masz tydzień aby wyprowadzić się ze swojego apartamentu. Kochamy cię córciu , pozdrów Darcy , pa pa - powiedział szybko mój ojciec i się rozłączył ...


*Koniec rozmowy* 


W moich oczach momentalnie zebrało się multum łez , których niestety nie umiałam powstrzymać.  Harry widząc łzy , które strumieniami spływały po moich policzkach mocno mnie przytulił dodając mi tym samym ogromną dawkę otuchy. 
- dziękuję - tym razem to ja wyszeptałam mu to słowo całując go w policzek
- nie ma sprawy .. , wiesz .. jak nie chcesz to nie mów , ale może zdradzisz mi czemu płaczesz .. znajdziemy jakieś rozwiązanie - powiedział Harry nie przestając mnie tulić
- firma moich rodziców .. wiesz , tam w Polsce .. ona zbankrutowała i moich rodziców nie stać na utrzymanie mnie , dlatego muszę się wyprowadzić z apartamentu i znaleźć jakąś pracę - powiedziałam łkając
- to zamieszkaj u nas ! - krzyknął entuzjastycznie chłopak
- niee .. nie będę siedziała wam na głowie , a poza tym głupio bym się czuła ... - jak bym była tam z litości - powiedziałam stanowczo ścierając resztki tuszu z mojej twarzy 
- ale nie będziesz dla nikogo problemem ! a jeśli tak bardzo chcesz to możesz być naszą makijażystką - wtedy będziesz zarabiać i będziesz u nas mieszkać jako nasza pracownica - powiedział radośnie loczek 
- czy ja wiem ... 
- jeśli mi nie wierzysz to patrz ! - powiedział Harry , po czym wyciągnął swój telefon , wybrał kogoś numer i włączył na głośnik. Po kilku sygnałach w telefonie usłyszałam znajomy głos Niall'a 
- halo ?
- cześć, jesteście wszyscy ? - zapytał podekscytowany loczek
- no tak .. oprócz ciebie - powiedział Niall , a ja cicho się zaśmiałam 
- to daj na głośnik .. dałeś ? no to teraz chłopaki posłuchajcie : Mia będzie naszą nową makijażystką i będzie u nas mieszkała ... wiem , że się zgodzicie , ale o na w to nie wieży więc weźcie jej powiedzcie , że jesteście na ''tak'' - powiedział na jednym wdechu chłopak
- A więc Mia bardzo się cieszymy , że będziesz u nas mieszkała i że będziesz z nami wyjeżdżała w trasy i , że będziemy mogli więcej czasu spędzać z naszą kochaną Dars - powiedzieli chłopcy chórem 
- to dobrze ! będziemy z wami mieszkać ! - powiedziałam podekscytowana 
- no to jeszcze dzisiaj pomogę ci się spakować - powiedział szczęśliwy chłopak biorąc na ręce Darcy i idąc z nią w stronę huśtawek. Po chwili Hazza znów wyciągnął swój telefon , jednak teraz w celu zrobienia małej zdjęcia i ( jak później się dowiedziałam ) wstawienia go na twittera :


***3 godziny później w domu Mii  *** 

- W końcu wszystko spakowane ! - krzyknęłam uradowana 
- Ciszej , Dars właśnie usnęła - powiedział loczek siadając na jednym z kartonów obok mnie i podając mi kubek gorącej herbaty
-ładnie to tak grzebać w czyiś szafkach - zapytałam ze śmiechem biorąc łyk gorącego płynu 
- ohh wybacz , zrobiłem to w celu relaksu - odpowiedział mi loczek również upijając łuk swojej herbaty. Chwilę jeszcze pogadaliśmy , następnie dokończyliśmy pakowanie zabawek małej , a następnie wyczerpani padliśmy na kanapie , gdzie momentalnie zasnęliśmy ...
*********************************************************************************
Miał być dłuższy , ale głowa mnie tak boli , że mnie zaraz rozsadzi :(  

1) Czy znów zaiskrzy pomiędzy Harrum a Mią ?
2) Jak dziewczyna zaklimatyzuje się w domu 1D ?

Tego wszystkiego dowiecie się w następnym rozdziale ! 
Ronnie Xx 

piątek, 20 lipca 2012

Rozdział 4

                                            * Nadal perspektywa Harry'ego*
Rano obudziły mnie głośne okrzyki dochodzące z kuchni. Na początku próbowałem je zagłuszyć chowając głowę pod poduszkę , jednak po chwili dotarło do mnie że wyciszenie tych wrzasków jest niemożliwe. W końcu zrezygnowany udałem się do łazienki , gdzie wziąłem szybki prysznic i się ubrałem , a następnie poszedłem do kuchni zobaczyć powód dzisiejszego porannego hałasu. Już na samym wejściu usłyszałem straszne krzyki
- No ale dla czego !? - krzyczał rozżalony Niall
- Bo nie ma jajek , a nikomu z nas w taką pogodę nie chce się wychodzić ! - mówił poddenerwowany ... Liam ? Przecież on nigdy się nie denerwuję ! W tym momencie uświadomiłem sobie , że to nie jest kolejna ''kłótnia na żarty'' jak co rano. Przynajmniej nie była nią dla Liama ...
- Co tu się  dzieje ? - zapytałem wchodząc do kuchni. Tam zastałem Nialla i Liam stojących obok kuchenki , oraz Lou i Zayna siedzących na krzesłach w  jadalni i masujących swoje skronie
- oo Harry , może ty im w końcu przemówisz do rozsądku .. - powiedział bez entuzjazm,u Louis , nawet na mnie nie patrząc
- od samego rana kłócą się o Omlety , które chce Niall  , a Liam próbuje mu uświadomić , że nie ma jajek- dodał znudzonym głosem Zayn
- dobra STOOP ! - wrzasnąłem tak głośno , że głowy pozostałej czwórki zwróciły się w moją stronę
- co ? - zapytał Liam
- możemy na słówko ? - odpowiedziałem mu , po czym oboje wyszliśmy z kuchni kierując się do jego pokoju.
- możesz mi powiedzieć co ci jest ? -  zapytałem na wstępie siadając na jego łóżku.
 - nic mi nie jest , zwyczajna kłótnia. Jak co rano z resztą - parsknął Liam przysidając siędo mnie
- no właśnie nie zwyczajna , bo nigdy się na niego nie drzesz - powiedziałem patrząc mu prosto w oczy
- no bo ... on mnie już denerwuje ... Jak można kłócić się codziennie o to samo ?! - mówił już mocno zirytowany
- no tak , ale on po prostu taki jest. Taki jest jego charakter i właśnie za to między innymi kochają go miliony naszych dziewczyn - powiedziałem uśmiechając sie
- tak ... właściwie .. to tak , powinienem go przeprosić - bardziej stwierdził niż zapytał , jednak ja i tak przytaknąłem i oboje zeszliśmy do kuchni
- Niall chciałem cię przeprosić , trochę mnie poniosło  - powiedział na wstępie Liam , na co blondyn nic nie mówiąc rzucił się chłopakowi na szyję i mocno go uścisnął dając mu do zrozumienia , że mu wybacza. Po chwili chłopcy ''odkleili się '' od siebie i Niall spojrzał na nas mówiąc:
- to co z tymi jajkami ? - wszyscy głośno westchnęli , a następnie zaczęli się głośno śmiać
- dobra  ja pójdę - powiedziałem w końcu uspokajając się , ubierając i wychodząc do pobliskiego sklepu. W domu byłem po niecałych dwudziestu minutach i po powrocie wziąłem się od razu do robienia omletów.
- ooo Styles coś od nas chce - powiedział Liam , kiedy położyłem gotowe już danie na stół i zawołałem wszystkich
- nie prawda - zaprzeczyłem od razu ,. chociaż w duchu wiedziałem , że to prawda
- hahaha zobaczymy po śniadaniu - powiedział ze śmiechem Lou i wraz z pozostałą trójką moich przyjaciół zaczęli jeść. Ja jeszcze nalałem każdemu mleko do szklanek i położyłem każdemu za swoim talerzem , po czym również zacząłem jeść. Po skończonym śniadaniu i pozmywaniu naczyń poprosiłem chłopaków o to , abyśmy wszyscy razem zebrali się w naszym salonie. Tak jak prosiłem , tak zrobili. 
- chłopaki musimy porozmawiać - powiedziałem , kiedy całą piątką usiedliśmy na naszej ogromnej kanapie
- a nie mówiłem - powiedział Louis , za co dostał kuksańca w bok od Zayna , a Niall jak zwykle zaczął się śmiać
- dobra mów - nakazał Liam , kiedy blondyn się uspokoił
- a więc .. - zacząłem mówić , a chłopacy od razu się zgodzili. Po naszym, spotkaniu zadowolony z siebie wraz z pozostałymi udaliśmy się do naszych pokoi , aby przygotować się na wywiad , który miał rozpocząć się za godzinę.  Kilkanaście minut później byliśmy już w drodze do studia. Na miejscu powitały nas nasze dziewczyny , które jak zwykle darły się i prosiły każdego z nas o autografy , które bez żadnego problemu im rozdaliśmy. W studiu byliśmy gdzieś tak po upływie piętnastu minut i w środku od razu powitała nas przemiłą prowadząca , która poinformowała nas o pytaniach , które będzie zadawała. Oczywiście powiedziałem jej o moim planie, który ona uwzględniła i objaśniła mi , kiedy mogę wcielić go w życie. Chwilę jeszcze z nią porozmawialiśmy i powygłupialiśmy się , aż w końcu ktoś z ekipy poinformował nas , że już wchodzimy. Cindy , bo tak miał na imię dziennikarka , na początku w skrócie opowiedziała naszą historię , a następnie wywołała nas  do siebie. Kiedy przekroczyliśmy próg , od razu do naszych uszu dostały się okrzyki naszych fanek
- niesamowite - powiedział pół szeptem Louis i wraz z pozostałą czwórką usiedliśmy na kanapach , na przeciwko Cindy ...
                                    * Perspektywa Mii *
W końcu po całym męczącym poranku , który zawdzięczam Darcy , którą od wczoraj wieczora bolał brzuszek. W końcu jednak dziewczynka usnęła , a ja spokojnie mogłam sobie poleżeć. Najpierw jednak poszłam zrobić sobie gorącej herbaty i już po kilku minutach , wraz z gorącym płynem w rękach usiadłam na kanapie oglądając jakieś głupie show. Nagle w telewizorze zauważyłam pięć pociesznych i tak dobrze znanych mi twarzy. Z początku chciałam przełączyć , ponieważ po wczorajszym zajściu w pizzerii nie miałam ochoty ich oglądać... to znaczy nie miałam ochoty oglądać Harry'ego  , ale tam gdzie One Direction , to także ON.
- dobrze chłopcy , a więc jak idą przygotowania do nowej płyty ? -zapytałą przyjemnie wyglądająca blonynka 
- Bardzo Dobrze ! Mamy nagranych już dziesięć kawałkó , a pozostałye pięc mamy zamiar dokończyć do końca tego tygodnia - odpowiedział Liam. Następnie padło jeszcze kilka pytań dotyczących pracy nad płytą , koncertów i fanek , aż nagle prowadząc całkiem odbiegła od wcześnijeszego tematu mówiąc : 
- dobrze chłopcy , teraz czas na pytania z zupełnie innej beczki 
- SO RANDOM ! - wrzasnął niespodziewanie Louis , na co ja wraz z prowadzącą i fankami zasaidającymi na widomwni zaczęłyśmy się śmiać
- dobrze , a więc może najpierw zapytam się Harry'ego o swoje życie prywatne ... - powiedziała dziennikarka  uspokajając się 
- a więc - zaczął loczek , po czym wstał i podszdł do telewizorka znajdującego się obok - pewnie wszyscy pamiętacie to całe zamieszanie z dziewczyną w ciąży kręcącą się koło nas ... cóż ... wtedy skłamałem mówiąc , że jest to nasza makijażystka. - na to wszyscy zrobili teatralne '' Ooo ! '' , a ja wytrzeszczyłam oczy ze zdziwienia dokładnie wsłuchując się w każde wypowiedziane słowo przez Hazze. Chłopak jednak nie przejął się zbytnią reakcją widowni i dalej ciągnął swoją wypowiedź - Jest to nasza dobra przyjaciółka i moja byłą dziewczyna Mia. Pewnie teraz zastanawiacie się czy to ja jestem ojcem jej dziecka ... otóż tak , ja jestem ojcem mojej małej , cudownej córeczki  Darcy i właśnie teraz chciałbym wam ją przedstawić. - powiedział , a w ekranie telewizorka kolejno pojawiały się zdjęcia mojej córki : 



 - Przepraszam , nie wszystkie zdjęcia są aktualne , ale w każdym bądź razie widać na nich Dars i Mię , jej piękną mamę , którą bardzo chciałem przeprosić za wszystko : od tego głupiego wywiadu pół roku temu do wczorajszej kłótni w pizzerii. - powiedział z błągalną miną Harry , po czym usiadł na swoje miejsce. Po minach fanek i dziennikarki widać było , że przeżyli nie mały szok 
- ekhem .. no dobrze , a więc wiemy co u Harry'ego , a u pozostałych ? - powiedziała w końcu blondynka 
- u nas bez z mian ! - odpowiedzieli chórem pozostali 
- ja wciąż jestem z Els , a Liam wciąż jest w związku z Danielle - dodał jeszcze zadowolony Louis
- no dobrze chłopcy , musimy już kończyć , więc do zobaczenia ! 
- do widzenia ! - odpowiedzieli jej chłopcy chórem i  wyszli z zasięgu kamer. Po chwili dostałam SMS-a :

Widziałaś wywiad ? spotkamy się ? 
Harry Xx

Widziałam i możemy się spotkać , tylko gdzie i kiedy ?  

Hmm może w parku , gdzieś tak za pół godziny ?

Ok , do tego czasu Darcy powinna się obudzić 
do zobaczenia xx  

Kiedy napisałam ostatniego SMS-a  , od razu poszłam do kuchni odłożyć kubek i ubrać się. Mój wybór nie należał do najdłuższych , ponieważ postanowiłam się nie stroić. Zrzuciłam więc z siebie dres , w który dotychczas byłam ubrana i nałożyłam na siebie wybrany komplet. Kilka min ut później obudziła się Dracy , więc ją również przebrałam i posadziłam na łóżku dając zabawki. Kiedy Darcy zajęta była układaniem klocków , ja szybko poszłam się uczesać i pomalować. Następnie wsadziłam małą w wózek i obie wyruszyłyśmy do parku ...
************************************************************************************
 No to macie , baaardzo spóźniony rozdział czwarty ! 
Strasznie was przepraszam , że tak późno , ale dopiero teraz znalazłam czas :)
Tak jak pisałam na twitterze następny rozdział pojawi się najpóźniej jutro , a przed nim napisze jeszcze jeden na mojego drugiego bloga < http://direction-infecton.blogspot.com/ > WIĘC PODSUMOWUJĄC ROZDZIAŁY BĘDĄ PISANE NA PRZEMIAN : TERAZ NAPISAŁAM TU , NASTĘPNY BD NA DRUGIM .... ()chodzi oczywiście o te dwa , które obiecałam jako przeprosin za długą nieobecność )



poniedziałek, 16 lipca 2012

Rozdział 3

 Doszłyśmy do pizzerii lekko spóźnione , w skutek czego czekali tam już na nas chłopcy
- cześć - przywitałam się i zlustrowałam każdego wzrokiem.  Louis i Niall nic się nie zmienili , a Zayn i Liam zrobili sobie nową fryzurę. Za to Harry ... no cóż on też się nie zmienił. Nadal miał te swoje głębokie , zielone oczy , słodkie loczki i zarażający uśmiech.
- emmm hej - odpowiedzieli wszyscy
- usiądź - dodał po chwili Liam bawiący się wraz z pozostałą trójką z Darcy. Jedynie Hazza do niej nie podszedł. Trochę mnie to zasmuciło , bo nie ukrywając to nadal jest jego córka , jednak nie dałam po sobie niczego poznać. Razem z loczkiem siedzieliśmy na przeciwko siebie.  Mój były chłopak siedział  na przeciwko mnie i próbował nawiązać ze mną kontakt wzrokowy patrząc na mnie swoimi prze ogromnymi oczami , jednak ja udawałam fascynacje kartą pizz , w której swoją drogą wybór był dosyć duży. Po chwili przyszedł kelner , u którego jak wspólne zadecydowaliśmy , zamówiliśmy dwie duże pizze , a do picie colę.  Po kilku minutach chłopcy znów zajęli się zabawą z Dars , Harry wrócił do swojej poprzedniej czynności , czyli gapienia się na mnie. W końcu nie wytrzymałam :
- a ty nie chcesz się pobawić z SWOJĄ córką ?! - zapytałam dając nacisk na słowo ''swoją'' i uśmiechnęłam się do niego sztuczni 
- a mogę ?! , to znaczy czy pozwolisz mi ? -powiedział z nadzieją , a w jego oczach zaczęły tańczyć małe iskierki. W tym momencie coś we mnie pękło. Czy ona na prawdę pytał się mnie , matkę jego dziecka , czy może się z nią pobawić ?! Chyba za mocno go wtedy potraktowałam ... będę dla niego milsza - postanowiłam i obdarowałam loczka ciepłym uśmiechem 
- no jasne , możesz nawet zabrać ją na spacer.. jeśli chcesz oczywiście - powiedziałam nadal uśmiechając się w jego stronę
- na serio ?! TAK !!  już z nią idę ! chodź Dars - mówił uradowany chłopak. Był teraz taki słodki... a może jednak  się zmienił  ....
- tak na serio , tylko nie za długo bo zaraz będzie pizza - powiedziałam i wstałam pokazując Harry'emu co i jak. Chłopak słuchał mnie bardzo uważnie i kiedy skończyłam , wyleciał z wózkiem niczym torpeda. Zaśmiałam się jedynie cicho i wraz z pozostałą czwórką usiedliśmy przy stoliku. Ja siedziałam obok Niall'a i Liam'a , a Louis i Zayn zajęli miejsca na pufie na przeciwko nas , na której jeszcze do niedawna zajmował miejsce Hazza.
- wiesz .. cieszymy się ,  że dałaś szansę Harry'emu - powiedział Liam przerywając tym samym ciszę , która nastała
- i  że jesteś dla niego taka miła - dodał Zayn 
- nie ma sprawy ... jest taki miły i słodki ... - zaczęłam  , jednak moja wypowiedź została przerwana 
- i dobrze gotuje - dodał Niall
- i jest taki seksowny .. - powiedział Louis , przez co wszyscy wybuchnęliśmy niepohamowanym śmiechem 
- on się chyba zmienił , prawda ? dałam mu nauczkę ? - zapytałam , po chwili przerywając tym naszą dotychczasową głupawkę
- takk , bardzo się zmienił , wiesz ... wydoroślał - powiedział Niall 
- tak to prawda , ale cały czas ogląda zdjęcia twoje i Darcy ... - powiedział Zayn 
- on cię ... was bardzo kocha - powiedział poważnie Louis. W tym momencie do pizzerii przeszedł Harry z uśmiechniętą od uch do ucha Dars. Na mojej twarzy znów zagościł uśmiech. Wzięłam ją od razu na kolana i mocno przytuliłam , a Harry zajął miejsce obok Lou i Zayna
- z kim byłaś w parku ? - zapytałam nie czekając na odpowiedź , jednak moja córka w tym momencie wskazała swoją malutką rączką na Harrego i powiedziała ''tata''. To było coś cudownego. Oczywiście już kilka razy słyszałam z jej ust słowa takie jak ''mama '' i ''baba'' , ale pierwszy raz powiedziała słowo ''tata''. W oczach Harry'ego widziałam dumę i szczęście , które tryskało od niego na kilometr. Chwilę potem kelner przyniósł nam nasze zamówienia. Ja oczywiście wzięłam kawałek Margarity i zaczęłam jeść odrywając przy tym małe kawałeczki ciasta i podając je małej
- wiesz , że źle robisz - powiedział po niecałej minucie Harry
- a to niby czemu ? - zapytałam lekko zdezorientowana
- tak małe dzieci nie powinny jeść pieczonego ciasta , na którym jest sos  pomidorowy   - powiedział poważnie chłopak
- ale to ja tu jestem jej mamą i wiem co ona może jeść , a co nie - powiedziałam dość ostro , bo ta cała sytuacja zaczęła mnie już bardzo denerwować
- ale tak napisane jest w książkach , które na pewno wiedzą zdecydowanie więcej od ciebie
- czy tu uważasz , że jestem głupia i chce zaszkodzić swojemu dziecku !? - huknęłam tak , że wzrok wszystkich był skierowany właśnie na nas - nie chłopaki mam dość , na razie - rzuciłam , po czym wyszłam cała kipiąc ze złości . Jasne jeszcze on będzie mnie uczył jak wychowywać dziecko.  Nie było go w jej życiu ponad pół roku i nagle znalazł się .. podręcznikowy tatuś ... z minuty na minutę nakręcałam się jeszcze bardziej. W końcu jednak ochłonęłam i postanowiłam zapomnieć o dzisiejszym feralnym wypadzie do pizzerii. Kiedy wróciłam do domu , było już po dwudziestej , dlatego od razu wykąpałam i nakarmiłam Darcy , a następnie położyłam ją do łóżeczka. Sama natomiast usiadłam na kanapie , włączając jakiś idiotyczny film i oddałam się w objęcia morfeusza ... 
                              *Perspektywa Harry'ego*
- no ładnie stary, ty to masz talent - powiedział żartobliwie Lou , za co spiorunowałem go wzrokiem. Byłem na siebie strasznie zły. Przysięgałem sobie , że dzisiaj spróbuję się opanować i być miłym i potulnym .. dla niej..
- co się stało ? - zapytał psychologicznie Liam 
- ja .... nie wiem - powiedziałem smutno 
- przecież się starałeś .. miałeś przecież się ogarnąć .. mówiłeś , że ci zależy - mówił szybko Niall swoim niezrozumiałym akcentem 
- ok ,nawaliłem ok !? spróbuje to naprawić ! - powiedziałem wkurzony i udałem się do naszego domu. Kiedy już tam byłem od razu poszedłem do kuchni w celu napicia się czegoś , jednak mojego pragnienia nie było końca , dlatego wziąłem całą butelkę wody i udałem się do swojej sypialni , gdzie położyłem się na łóżku. Nagle usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi
- to pewnie chłopcy - pomyślałem i dalej leżałem . Po kilku chwilach drzwi mojego pokoju uchyliły się  , a w nich stanął Louis. Chyba chciał ze mną pogadać, jednak ja nie miałem na to największej ochoty , dlatego udawałem że śpię. W końcu zrezygnowany chłopak opuścił mój pokój , a ja w spokoju mogłem otworzyć oczy i pomyśleć. Strasznie głupio zrobiło mi się po dzisiejszej akcji , ponieważ teraz Mia najpewniej myśli , że dalej jestem takim idiotą , a przecież się zmieniłem . Nagle wpadłem na wprost genialny plan , który spróbuje wcielić w życie przy najbliższym wywiadzie , czyli jutro po południu ...  Dopiero teraz spostrzegłem   , że w domu panuje błogi spokój , dlatego postanowiłem dyskretnie wyjrzeć przez drzwi. Okazało się , że wszyscy poszli spać , dlatego ja postanowiłem nie być gorszy i po niecałych dziesięciu minutach ja również odpłynąłem w krainę snów ... 
*********************************************************************************
Hyhyhy taki tam ... krótki rozdział 3 :D   Nie chce mi się dzisiaj zbytnio pisać , dlatego powiem tylko dwie najważniejsze rzeczy i spadam : 


1.  Jest mi bardzo przykro , ponieważ nikt nie wchodzi i nie komentuje mojego drugiego bloga http://direction-infecton.blogspot.com/   :(  Proszę weźcie go przeczytajcie , jeżeli nie czytałyście i rozpowszechniajcie .. z góry bardzo dziękuję :** 


2. Chciałam wam straaaaaaaaaaaaasznie podziękować , za to że jest tyle odwiedzin , mimo tego , że to dopiero trzeci rozdział . Jesteście przecudni , że czytacie to i jeszcze w dodatku komentujecie , MASSIVE THANK YOU ! 


a oto statystyki :



Polska 156
Bułgaria 4
Węgry 4
Niemcy 1
Wielka Brytania 1


WOOOW ! 


a no i jeszcze jedno ^^ :
1) Co będzie z Harrym i Mią ?


2) Czy dziewczyna wybaczy Harry'emu ?


3) Jaki plan ma Hazza ?


Tego wszystkiego dowiecie się w nowym , czwartym rozdziale :) 
Ronnie Xx 

niedziela, 15 lipca 2012

Rozdział2

                                       *Perspektywa Harrego *
Siedziałem w naszym salonie pijąc gorącą herbatę i znów przeglądając stary album ze zdjęciami.
- Stary znowu !? - zapytał Louis siadając koło mnie i patrząc na zdjęcia razem ze mną
- jak widać- odpowiedziałem krótko i znów zatopiłem się w starych fotografiach .. znaczy nie takich starych , bo miały z dziewięć miesięcy , ale wydaję mi się jakby były wiecznością.
- a gdzie Liam ? -zapytałem w końcu Lou odrywając wzrok od albumu i spoglądając mu w oczy
- Chyba gada z Ruth ( jakby co to Ruth to siostra Liama ) a co ?
- nic , tak się pytam - odpowiedziałem i znów zatopiłem swój wzrok w zdjęciach
- ciekawe jak teraz wygląda ... - szepnął Louis. W tym samym momencie drzwi do naszego domu otworzyły się , a przez nie wlecieli Niall i Zayn
- Wróciliśmy ! - zaczęli się drzeć
- uwierzcie , nie dało się tego nie usłyszeć .. lepiej powiedzcie czego się dowiedzieliście - powiedział Liam , który właśnie schodził z góry
- a więc ... - zaczął Niall
- .. spotkaliśmy ją dzisiaj w Hyde Parku niedaleko centrum. Była chyba z babcią. Przepytaliśmy ją i to na pewno twoja Darcy ... a i jeszcze jedno Mia mieszka chyba na Regent strett , na skrzyżowaniu z Oxford strett.
- to ja może od razu tam pójdę - oznajmiłem i już chciałem wychodzić , jednak Liam mnie zatrzymał
  - a jak ją znajdziesz !? tam jest kilka bloków.. najpierw trzeba obmyślić  jakąś strategię , może jeszcze poszpiegować ... 
- Li dobrze mówi .. aa i mamy coś jeszcze zrobiłem jej zdjęcie jak ta pani nie patrzyła - uśmiechnął się Niall i podał mi swój telefon , na którym widniało zdjęcie mojej przepięknej córeczki , za którą tak bardzo tęsknie :
Na sam widok uśmiechniętej Darcy łzy podpłynęły mi do oczu ... tak bardzo mi jej brakowało .. zresztą Mii też , ale ... STOP! Harry masz dziewczynę !  - biłem się tak z moimi myślami , aż w końcu przerwał mi dzwonek do drzwi 
- Ja otworze ! - wydarłem się i poleciałem do drzwi. W nich stał nie kto inny jak Cher - moja dziewczyna 
- cześć kochanie - powiedziała swoim ciepłym głosem i pocałowała mnie.
-cześć , wejdziesz ? 
- jasne - odpowiedziała mi z uśmiechem i wygodnie usadowiła się na kanapie obok Lou - Uhg ... znowu ogląda te zdjęcia ?! - zapytała lekko zirytowana , a chłopacy jedynie pokiwali głową z aprobatą - kochanie ile razy mam ci mówić ?!  skoro odeszła to najwyraźniej miała jakiś powód , a teraz zapomnij o niej bo to nie ma sensu ... nie widziałeś się z nią ani z dzieckiem już od ponad pół roku .... 
- no tak , ale to  moje dziecko i nie zapomnę ! - krzyknąłem mocno wkurzony 
- uuuu dobra to my się usuwamy bo niezła kłótnia się zapowiada .. - powiedział Liam i razem z resztą moich przyjaciół wyszli 
- a powinieneś ....  nie masz z nią kontaktu ona najpewniej nawet cię nie pamięta ! - tym razem krzyknęła Cher
- Dziewczyno czy ty siebie słyszysz !  A zresztą nie ważne i tak poszukam Darcy i Mii , ponieważ kocham je obie. - oświadczyłem , a moja dziewczyna aż zagotowała się z wściekłości 
- Słucham !? czy ty właśnie powiedziałeś , że kochasz inną !? - wrzeszczała jak opętana 
- kocham ją jako matkę mojego dziecka ...
- Na pewno , mam cię dość ...  -  ponownie krzyknęła i wyszła trzaskając przy tym drzwiami 
- i z wzajemnością - szepnąłem pod nosem i znów wróciłem do oglądania zdjęć ... 
                               *Perspektywa Mii*
Z rozmyślań wyrwała mnie moja Darcy , która opierając się o moje nogi próbowała wstać. Szybko wzięłam ją na ręce i zaprowadziłam do łazienki , ponieważ była już jej pora kompania. Po półgodzinnej zabawie w wannie przebrałam ją w piżamkę  , nakarmiłam i położyłam spać i ja również  wyczerpana wydarzeniami dzisiejszego dnia zasnęłam ...  

NASTĘPNY DZIEŃ ... 

Dzisiaj mała dała mi wyjątkowo długo pospać , bo obudziła się dopiero o 10.00. Od wczoraj męczyły mnie straszne wyrzuty sumienia z powodu mojej kłótni z mamą dlatego po zjedzeniu śniadania oraz ubraniu siebie i   Darcy  i korzystając z ładnej pogody postanowiłam wraz z małą przejść się do mamy do hotelu . Po wyjściu z domu miałam dziwne wrażenie , że ktoś mnie obserwuje , jednak za każdym razem kiedy się obracałam nikogo nie było. W końcu wpadłam na genialny pomysł. Szybko wyciągnęłam małą z wózka i ją przytuliłam. Tak jak sądziłam. Po chwili usłyszałam dźwięk robienia zdjęcia  
- hmm tak jak myślałam - mruknęłam pod nosem. Następnym krokiem było zidentyfikowanie śledzących mnie osób. Pierwsze co zrobiłam to wyciągnęłam soczek marchewkowy mojej córeczki i napiłam się go , oblizując po tym wargi. W krzakach znów coś się poruszyło , jednak nikt nie wyskoczył , zaśmiałam się cicho i dalej prowadziłam swój plan.
- Dars jesteś głodna kochanie ?! chodź cię nakarmię.- powiedziałam , po czym wspólnie udałyśmy się na pobliską ławkę. Chwilę później z torby wyciągnęłam jakiś obiadek w słoiczku i łyżkę. Kiedy już nabierałam na różową łyżeczkę jedzenie , krzaki poruszyły się i wyleciał z nich Liam krzycząc , że nie powoli temu dziecku spożywać za pomocą łyżek. Za nim oczywiście biegł Louis krzycząc , że Payn psuje cały plan. Ta scena wyglądała tak śmiesznie , że nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać
- cześć chłopcy - powiedziałam nadal się śmiejąc 
- emmm cześć , skąd wiedziałaś że to my ?  - zapytał lekko speszony Liam
- wiesz ... wczoraj byli tu Zayn i Niall, więc to było logiczne , że teraz pojawicie się tutaj wy 
- uhh takk , wiesz chcielibyśmy z tobą pogadać - powiedział niepewnie Lou
- dobrze , tylko teraz nie mam zbytnio czasu , ale może o 16 w kawiarni ? możecie zaprosić jeszcze moich wczorajszych obserwatorów  
- a Hazze ? - zapytał z nadzieją Louis 
- a po co on ?
- stęsknił się za Darcy i tobą ... - powiedział Liam
- ehh no dobra , nie widzę w prawdzie takiej potrzeby , no ale .. ok- westchnęłam
- dobra to my już nie zawracamy ci głowy , o 16 w pizzerii koło Big Bena , pamiętaj , paaa ! - to ostatnie  powiedzieli razem i odeszli .  Ja również długo nie postałam i wraz z małą ruszyłyśmy do mojej mamy. Pd jej hotelem byłyśmy po upływie 20 minut , a pod pokojem mamy po kolejnych dwóch. Najpierw cicho zapukałam , jednak kiedy nikt nie odpowiedział powtórzyłam czynność , tylko że dwa razy głośniej
- Już idę ! - usłyszałam krzyki dobiegające zza drzwi , które po chwili się otworzyły
- cześć mamo , chciałam pogadać .. 
- jasne , wchodź. Po wejściu , Darcy posadziłam na łóżku dając jej ciasteczka i zabawki , a sama wraz z mamą usiadłyśmy przy małym stoliku
- emm mamo , chciałam cię przeprosić .. 
- no właśnie ja też chciałam cię bardzo przeprosić. Źle wczoraj zrobiłam podając tym chłopakom dane Dars , ale wydawali się być tacy mili i w ogóle... 
- nie ma sprawy , to ja nie potrzebnie wczoraj na ciebie tak naskoczyłam ... 
- oj dobra chodź tu - powiedziała mama i uścisnęła mnie mocno. Później chwilę jeszcze pogadałyśmy i pobawiłyśmy się z małą
- o boże , mamuś muszę lecieć , wpadniesz do nas jutro ? 
- niestety nie. Tato dzwonił , są jakieś problemy z firmą i muszę wracać
- aha , dobra to zadzwoń jak będziesz na miejscu , pa - ucałowałam mamę i obie z Dras poszłyśmy w stronę   pizzerii... 
*********************************************************************************
A oto jakże zjeb*** przeze mnie rozdział 2 .. przepraszam was strasznie za niego ...  jakiś horror , ale w 3 na pewno się poprawię :) 


1) Jak przebiegnie spotkanie Mii i chłopakami ?


2) Jak Mia zareaguje na Harrego ? 


To wszystko w następnym rozdziale :)


Mam nadzieje , że niej jest tak okropny jak sądzę to ja i mimo wszystko miłego czytanie :)
Ronnie Xx

sobota, 14 lipca 2012

Rozdział 1

Ten dzień zapowiadał się zupełnie zwyczajnie. Jak co dzień wstałam o 8.00 i korzystając z tego , że Darcy śpi poszłam się umyć i ubrać. Chwilę potem wyszłam z łazienki ubrana w zwykły , stary dres  i poszłam do kuchni w celu zrobienia sobie śniadania i przygotowania mleka dla małej. Niestety moje śniadanie musiało zostać zakłócone przez moją córkę , która właśnie się obudziła.
 - Cześć - powiedziałam do niej ciepło , po czym wzięłam ją na ręce i dałam buziaka w główkę. W odwecie dziewczynka uśmiechnęła się słodko i mnie przytuliła. Chwilę jeszcze się poprzytulałyśmy , po czym wraz z małą poszłyśmy do kuchni , gdzie ją nakarmiłam. Tym razem nasz spokój zakłócił dzwonek do drzwi.
 - hmm nikogo nie zapraszałam - mruknęłam pod nosem i posadziłam Darcy na kanapie , po czym poszłam otworzyć drzwi. W nich stał nie kto inny jak moja ukochana mama , która postanowiła złożyć nam wizytę - Mama ! co tutaj robisz ? - powiedziałam i pocałowałam ją w policzek 
- wiesz ... stwierdziłam , że przyda ci się pomoc przy małej - odpowiedziała i mocno mnie uścisnęła 
- gdzie moje maleństwo !? - krzyknęła mama , na co obie usłyszałyśmy głośne piśnięcie , które w języku mojej córki oznaczało radość. Kiedy weszłyśmy do pokoju spragniona widoku wnuczki babcia od razu podbiegła do Darcy , która była mocno zafascynowana ramką ze zdjęciem obcałowując ją i przytulając. Mała z radości zapomniała o ramce i ją upuściła tłukąc ją . Szybko podbiegłam więc do tego miejsca i zauważyłam , że tym zdjęciem było uwiecznione pierwsze spotkanie Harrego z córką , od razu po porodzie :



 Na mojej twarzy momentalnie zagościł uśmiech , a z oka poleciała mi łza wzruszenia. Mama widząc rozbite szkło zaproponowała , że ona posprząta , a ja mam ubrać małą na spacer. Po trzydziestu minutach wszystko było posprzątane , a Darcy ubrana. 
- To ja z nią idę , a ty sobie odpocznij - powiedziała na odchodne mama , po czym wraz z małą wyszły. Z początku strasznie mi się nudziło , jednak później wpadłam na to , by zadzwonić do Danielle
 - pip...pip...pip.. halo - usłyszałam głos mojej przyjaciółki w telefonie , a uśmiech sam pojawił mi się na twarzy 
- cześć to ja , jesteś z Els ?
 - aaa cześć ! no jestem , a co? 
- a robicie coś konkretnego ?
 - nieee nudzimy się bo chłopcy poszli na poszukiwania na miasto i nie chcieli nam powiedzieć czego , więc siedzimy same
 - a co powiecie na spotkanie ? - zapytałam 
- no jasne !! to za dziesięć minut w MSC ? - tym razem zapytała Eleanor , a po wrzaskach zgaduje , że dziewczyna wyrwała Danielle telefon - wariatki 
- ok , to do zobaczenia - powiedziałam i się rozłączyłam. Do Milk Shake City miałam blisko , dlatego na spokojnie podeszłam do mojej szafy i zaczęłam szukać czegoś sensownego do ubrania. W końcu włożyłam na siebie to i podążyłam do łazienki w celu rozczesania moich długich włosów i zrobienia lekkiego makijażu. Kiedy wyszłam z łazienki zorientowałam się , że zostały mi jeszcze trzy minuty , więc pośpiesznym krokiem wyszłam z domu i ruszyłam a stronę umówionego miejsca. W MSC byłam po niecałych dwóch minutach dlatego po wejściu od razu usiadłam do stolika i czekałam na moje przyjaciółki. Pojawiły się one dosłownie chwilę później Danielle wyglądałatak , Eleanor tak
- Hejjj ! - wrzasnęłam , a dziewczyny od razu znalazły się przy mnie i zaczęły mnie przytulać
. - woow dziewczyno po tobie w ogóle nie widać , że urodziłaś dziecko
 - powiedziała Eleanor kiedy usiadłyśmy do stolika - hahah dziękuję
 - a no właśnie co u Dars ? - zapytała Danielle , na co ja wyciągnęłam telefon i pokazałam jej kilka zdjęć: 




 - jaka ona słodka ! - pisnęły zgodnie dziewczyny
 - ma twoje włoski i usta !- dodała Dan 
- noo a nosek i uśmiech ma chyba Hazzy no nie ? - zapytała Els , przez co ja trochę posmutniałam , a Danielle dała El kuksańca w bok 
- nie Danielle , jest dobrze. Ym tak nos ma Harrego i chyba oczy też - powiedziałam z lekkim uśmiechem 
- dobra to ja może pójdę po Shaki co ? - zapytała po chwili Eleanor , na co my się zgodziłyśmy 
 - a co tam u chłopców ? - zapytałam po chwili 
- a dobrze. Wiesz teraz nagrywają drugą płytę i prawie cały czas są poza domem. - powiedziała z uśmiechem Danielle. Chwilę później przyszła Els niosąc dla naszej trójki shaki truskawkowe. Piłyśmy tak rozmawiając o chłopakach , o mnie , o studiach Els - o wszystkim , aż zadzwonił mój telefon. Dzwoniła moja mam , która wróciła ze spaceru i nie ma jak dostać się do domu , ponieważ nie wzięła ze sobą kluczy do mojego mieszkania. Szybko więc dopiłam swojego sheka , pożegnałam się z dziewczynami i popędziłam do domu. Darcy spała , więc w mieszkaniu położyłam ją do swojego łóżka , a mi i mamie zaparzyłam herbaty. Widać było , że coś ją dręczy , dlatego zapytałam 
 - mamo co jest ? 
 - no bo widzisz .. dzisiaj jak byłam na spacerze z Darcy to dwójka chłopców podeszła do mnie i zaczęłam wypytywać się o małą ... - powiedziała moja mama , a ja od razu otworzyłam szerzej oczy
 - a jak wyglądali ?! w jakim byli wieku ?! - zapytałam dość mocno poddenerwowana. 
 - Byli może w twoim wieku ... Jeden to taki blondyn , a drugi taki jakiś Mulat ... o to oni ! - wskazała na telewizor , w którym właśnie leciała piosenka zespołu One Direction ... 
 - A o co dokładnie pytali ? - zapytam teraz bardziej zaszokowana 
- No jak byłam w parku to do mnie podeszli , trzymali w ręku jakieś zdjęcie no i zapytali się wprost czy ta dziewczynka ma na imię Darcy , jak ma na nazwisko i gdzie mieszka
 - i co ? powiedziałaś im ?
 - powiedziałam tylko jak ma na imię i nazwisko , a gdzie mieszkasz nie powiedziałam .- odpowiedziała ze stoickim spokojem moja mama. W tym momencie we mnie wszystko się zagotowało 
 - Czy ty jesteś normalna !? a jakby to był jakiś porywacz czy ktoś? czy ty myślisz , a co jak mnie teraz odnajdą !! - wrzeszczałam na zdziwioną i zarazem przestraszoną mamę
 - ale ... - zaczęła niepewnie , ale ja nie pozwoliłam jej dokończyć 
- nie ma żadnego ale. Najlepiej będzie jak wyjdziesz. - oznajmiłam oschle , po czym otworzyłam drzwi , a moja mama bez żadnego słowa i ze łzami w oczach wyszła z domu. W tym momencie obudziła się Darcy. Widząc jej uśmiechniętą twarzyczkę tak bardo podobną do Harrego bez słowa wzięłam ją na ręce , przytulając i płacząc jak dziecko. Darcy nie wiedząc co się dzieje po prostu objęła mnie swoimi malutkimi i grubiutkimi rączkami , czym dodała mi otuchy i przypomniała moją żelazną zasadę '' być twardą.. dla Darcy'' . Kilka minut zabrało mi wzięcie się w garść , jednak kiedy już to zrobiłam do głowy przyszła mi pewna myśl , której w głębi duchu bałam się i prosiłam aby się nie spełniła : 
- a może oni wrócili ... ********************************************************************************* A oto rozdział pierwszy , podoba się ? Stwierdziłam , że takiego opowiadania jeszcze nie czytałam i postanowiłam takie zrobić , więc mam nadzieje że ten pomysł spodoba wam się równie mocno jak mi :) 

1) W jakim celu Niall i Zayn pytali się o Darcy ? 

2) Czy Mia pogodzi się ze swoją mamą ? Tego wszystkiego dowiecie się w następnym rozdziale , a na razie DODAWAJCIE KOMENTARZE !

Ronnie Xx

piątek, 13 lipca 2012

Prolog

Pamiętam ten dzień jakby był wczoraj. Było gdzieś około godziny dziesiątej kiedy kobieta w telewizorze ogłosiła , że wywiad ze słynnym One Direction się rozpoczyna. Szybko więc wzięłam swoją małą Darcy na ręce i razem usiadłyśmy na kanapie oglądając program. Najpierw pytania były banalne : kiedy nowa płyta , jakie utwory będą się na niej znajdowały , itp. jednak chwilę później na ekranach wyświetliło się moje zdjęcie sprzed trzech miesięcy. Chłopcy zareagowali podobnie jak ja : wytrzeszczyli oczy , a Harry dodatkowo zadławił się wodą 
- Kto to jest chłopcy ? - zapytała prezenterka i przeniosła swój wzrok na Harrego
- ymmm to nikt taki.Jest ona naszą makijażystką - powiedział ze spokojem. W tym momencie łzy podeszły mi do oczu. Momentalnie odłożyłam Darcy do nosidełka , a sama pobiegłam do naszego wspólnego pokoju gdzie zapakowałam swoje rzeczy. Łzy leciały mi ciurkiem , ale jeszcze postanowiłam napisać liścik wyjaśniający moje odejście. Szybko chwyciłam więc za długopis i kartkę i napisałam :


Chłopcy !
Jest mi strasznie trudno was zostawiać , ponieważ byliście - jesteście
dla mnie jak rodzina. Niestety teraz muszę się z wami pożegnać , ponieważ 
jestem w tym okropna zrobię to właśnie za takim pośrednictwem.
Jest mi strasznie trudno to pisać, ale nie mam wyboru więc proszę 
zostawcie mnie w spokoju. Nie szukajcie mnie i nie dzwońcie w ogóle o mnie zapomnijcie , a ja 
zrobię tak samo. Harry ( bo zapewne ty to czytasz ) skoro nie miałeś na tyle odwagi aby przyznać się , że masz dziecko  to teraz czuj się tak jakbyś go nie miał. Kocham was wszystkich Mia XX

     Po napisaniu liściku starannie go złożyłam i umieściłam na blacie w kuchni , po czym wraz z Darcy i naszymi torbami wsiadłyśmy do mojego auta i odjechałyśmy. W taki właśnie sposób znajduję się tutaj : W małym apartamencie w centrum Londynu. Dalej zraniona , ale próbująca tego nie okazywać. Żyjąca przede wszystkim dla córki ...
- ŁEEEEEE ! - z myślenia wyrwał mnie głośny płacz Darcy ... 
*********************************************************************************
A oto prolog ! mam nadzieje , że nie jest taki zły :)  Rozdział , jak już wcześniej pisałam jutro ...
Ronnie Xx