sobota, 24 listopada 2012

Rozdział 17 cz. I

                                           -- TYDZIEŃ PÓŹNIEJ--
Ten cały tydzień zleciał nam naprawdę bardzo szybko.  W ciągu tych siedmiu dni zdążyliśmy poznać na tyle Blance , żeby w jakimś małym stopniu znów jej zaufać i choć trochę normalnie poczuć się w jej towarzystwie. Co do dziewczyny to nadal żyje w przeświadczeniu , że Peter ją znajdzie i się na niej okrutnie zemści , dlatego postanowiliśmy wyjechać o tydzień wcześniej , czyli dzisiaj.
- Jesteśmy ! - przez zamknięte drzwi usłyszałam krzyki moich przyjaciółek , no tak - przyszły pomagać swoim chłopakom się popakować , tak aby niczego nie zapomnieli.  Niechętnie otworzyłam swoje oczy i przeciągnęłam się , a następnie po cichu wyszłam z łóżka , tak aby nie obudzić śpiącej w moim i Harry'ego łóżku. Niestety idąc do drzwi nie zauważyłam stojącej na samym środku walizki i z ogromnym łomotem
padłam na podłogę. Na szczęście mój upadek zamortyzowały zgarnięte w kupkę ciuchy Hazzy.
- kto normalny daje walizka na sam środek pokoju ? - szepnęłam sama do siebie i jak gdyby nigdy nic wstałam i poprawiłam o wiele za dużą koszulkę mojego chłopaka , która przez kilka dni robiła za moją piżamę. Kiedy chciałam opuścić już pokój do moich uszu dotarły jakieś dziwne dźwięki dochodzące najprawdopodobniej z garderoby. Lekko przestraszona podeszłam do drugiego pokoju po drodze chwytając jakąś lampkę i wślizgując się przez niedomknięte drzwi prowadzące do garderoby. Momentalnie zapaliłam światło w tym samym momencie unosząc nad swoją głową lampkę. Okazało się jednak , że ''tajemniczym kimś '' był Harry , który widząc mój mały incydent z torbą uśmiał się do rozpuku i w efekcie tego teraz nie mógł się uspokoić.
- o cze .. cześć kochanie - powiedział loczek i po chwili znów wybuchł salwą śmiechu
- bardzo śmieszne .. - powiedziałam pod nosem i nie czekając na reakcje chłopaka opuściłam pokój. W kuchni siedział  Liam wraz z Danielle  i oczywiście Niall , który jak zwykle siedział i pożerał kolejne naleśniki , które przygotowała mu najprawdopodobniej mulatka.
- cześć gołąbeczki , cześć żarłoku ! - powiedziałam i obdarzyłam ich moim uśmiechem.
- chcesz trochę ? - zapytał , a raczej wybełkotał z pełnymi ustami blondyn odwzajemniając uśmiech pokazując tym samym zawartość swojej buzi.
- Nialler słonko zmykaj buzie kiedy jesz - powiedział troskliwym głosem Liam dopijając swoją kawę i czytając dzisiejszą gazetę. - zjesz coś ? - dodał po chwili unosząc swój wzrok z nad gazety
- nie , poradzę sobie - zaśmiałam się i podążyłam do lodówki wyciągając z niej produkty potrzebne do zrobienia tostów.
- a więc jakie plany na dzisiaj ? - zapytała Danielle , kiedy w końcu wraz ze swoim śniadaniem dosiadłam się do przyjaciół
- na pewno pakowanie ... - powiedział  leniwie Zayn , którego dziewczynie udało się go obudzić
- ale kotku to raczej nie będzie trwało cały dzień - słodkim tonem odpowiedziała mu blondynka przygotowująca swojemu chłopakowi śniadanie
- to nie wiem ....- powiedział Liam tuląc do siebie Dan
-  ja wiem ! IPRA !  - wydarł się Louis zbiegając na dół , a za nim jego dziewczyna trzymając dwie koszulki : białą w czarne paski i białą w czerwone paski
- Louis'ie William'ie Tomlinson ! którą koszulkę mam ci zapakować ? - zapytała się dziewczyna podchodząc do Tommo i zasłaniając mu sobą dalszą drogę.
- spakuj obie - powiedział luźno chłopak i wymijając ją przywitał się z nami  i podszedł do lodówki wyciągając z niej jeden z kawałków wczorajszej pizzy
- nie mogłeś od razu tego powiedzieć ?! - zapytała jego dziewczyna i wzdychając ciężko podreptała na górę.
- te dziewczyny ... nigdy ich nie zrozumiesz ... - powiedział z pełną buzią Lou przyłączając się do nas
- ej ! - krzyknęła oburzona Dan i uderzyła Louisa ścierką w głowę
- to jest karalne ! wiesz kogo uderzyłaś ? uderzyłaś mnie ! jednego z pięciu bogów ! kogoś kogo powinnaś całować po stopach ! - mówił teatralnym głosem chłopak , na co w całej kuchni rozniósł się nasz gromki śmiech
- ohh przepraszam nie wiedziałam co czynie ! wybacz mi o boże ! - wydukała przez śmiech mulatka i po chwili wybuchła nową porcją śmiechu
- a tutaj co tak wesoło ? - zapytał mój chłopak schodząc po schodach wraz z uśmiechniętą od ucha do ucha Dars

- śmiejemy się z ciebie .. - odpowiedziałam próbując udawać oschły ton. Oczywiście nie byłam na niego śmiertelnie obrażona , chciałam tylko zgarnąć buziaka i zaparte w to idąc nadal udawałam urażoną porannym incydentem. 
- oj no kochanieee nadal jesteś zła za tamto ? - zapytał się mnie loczek oddając małą w ręce Pezz i podchodząc do mnie
- nie - odpowiedziałam równie oschle 
- a wiec Mio przepraszam za moje ohydne zachowanie dzisiejszego poranka. Zamiast się śmiać powinienem ci pomóc.. ach żałuje za me złości ... - zaczął chłopak jednak nie dałam mu skończyć , ponieważ jego usta skutecznie zatkałam swoimi. 
- nooo i to mi się podoba - wysapał Hazza kiedy w końcu się od siebie odkleiliśmy 
- super , może jeszcze jakieś porno tutaj nagrajcie w naszym towarzystwie ? - zapytał swoim zabawnym tonem Lou , a my znów zaczęliśmy się śmiać.  Kiedy wszyscy zjedli już swoje śniadania udaliśmy się kolejno do swoich pokoi aby zapakować walizki na naszą dwu miesięczną podróż. Bianca zaoferowała się pomóc Nall'owi także przez następne trzy godziny każdy miał co robić. Kiedy w końcu skończyliśmy tą żmudną pracę wszystkie torby ułożyliśmy na dole , co z powodu ilości dość śmiesznie wyglądało
- uff w końcu ! - powiedziała zmęczona Bianca kładąc się na kanapę. 
- szczerze ? to teraz ostatnią rzeczą o jakiej myślę cztery godziny przed długim lotem do Ameryki jest jakaś impreza ... - powiedział Zayn opadając na fotel , na który wraz za nim poleciała Perrie
- w sumie , to ja też ... to co robimy ? - powiedział Louis siadając na ziemi i biorąc na swoje kolana El 
- oglądnijmy jakiś film - powiedziałam schodząc z góry , gdzie uspałam również zmęczoną Darcy 
- popieram - powiedzieli jednogłośnie Bianca i Niall 
- no to film ! ale jaki ? - zapytał się Harry i nie czekając na żadną odpowiedź sięgnął po jeden z horrorów
- o nie ! skoro rozstajemy się na tak długo pozwólcie nam wybierać ! - sprzeciwiły się Dani , El i Pezz
- no ok. .. - powiedział zrezygnowany Liam wypuszczając z objęć swoją dziewczynę. Okazało się , że dziewczyny chcąc zrobić na złość chłopcom wybrały ''Tytanic''  , którego żaden z nich szczerze nie cierpi. 
- to są chyba żarty ! - krzyknął Nialler widząc pierwsze sceny filmu 
- nieee , dzisiaj oglądamy film , który wybrałyśmy my więc proszę bez żadnych głupich komentarzy - powiedziała wpatrzona w ekran blondynka
- dziewczyny ! - krzyknęli jednogłośnie chłopcy . 
- ciiii ! oglądamy ! - powiedziała swoim twardym głosem Eleanor , która również niczym zaczarowana wpatrywała się w ekran. Chłopcy najwyraźniej zrozumieli , że swoimi protestami nic nie wskórają i potulnie razem z nami oglądali film. Przy końcu nastąpiło jednak coś czego żadna z nas się nie spodziewała ! chłopcy wybuchnęli płaczem. Łzy lały się po ich policzkach , a my nie mogąc przestać się śmiać postanowiłyśmy wyłączyć już film
- ale jak to ? a co się stało z Rose i Jackiem ? - zapytał załamanym głosem blondyn ocierając łzę spływającą po jego policzku. 
- Rosie przeżyje , a Jack zginie ... - powiedziała znudzonym tonem El
- wiedziałem ! po prostu wiedziałem ! - powiedział Hazz tuląc się do mnie i cichutko szlochając
- A nie mówiłem ! takie właśnie są kobiety ! zamiast ratować swojego kochanka to ona tylko martwiła się o siebie ! - powiedział Lou ocierając łzy 
- LOU ! - krzyknęła oburzona Bianca
- przecież to tak miało być ! to jest wy - re- ży -se-ro-wa-ne !- powiedział  Liam , który jako jedyny z chłopców starał się utrzymać pozory '' macho , który nigdy nie płacze'' 
- dobra spokój ! - powiedziałam wstając - została nam godzina do wylotu , dlatego sugeruję już się zbierać... - dodałam , a wszyscy pokiwali głową z aprobatą. Tak jak powiedziałam , tak postąpiliśmy. Najpierw jednak postanowiłam obudzić Dars i przebrać ją w coś wygodnego , a następnie ubrać siebie . Chłopcom natomiast pomogła Bianca dzięki czemu wyglądali zarazem  stylowo i luźno. Po zapakowaniu wszystkich walizek do Vana nadesłanego przez Paula , spokojnie mogliśmy udać się na lotnisko. Na miejscu czekało kilka fanek dlatego wraz z dziewczynami , które przyjechały wraz z nami pożegnać swoich chłopaków odsunęłyśmy się w tył.  Po około 30 minutach czekania Drcy zaczęła się niecierpliwić i płakać , dlatego Louis wraz Zayn'em postanowili ją trochę pozabawiać : 


10 minut później wszystkie fanki zostały ''obsłużone'' i spokojnie mogliśmy udać się na odprawę. Przed przejściem przez bramki nastąpiło jeszcze czule pożegnanie pomiędzy nami , a Dan , El i Pezz , które zalane łzami się z nami żegnały. Niestety nasze czułości zostały przerwane , przez pewną kobietę ,  która swoim głosem oświadczyła nam , że już pora iść. Dziewczyny niechętnie nas puściły i dając ostatniego buziaka swoim chłopakom oddaliły się od nas pozwalając tym samym na naszą odprawę. Przez następne kilkanaście minut ''odprawialiśmy się '' , a później już spokojnie mogliśmy usiąść w samolocie i czekać na wylot. W samolocie siedzieliśmy następująco : ja wraz z Harrym i Darcy , za nami Lou  , Nialler i Bianca , a w rzędzie obok nas Liam wraz z Zaynem. Dars oczywiście siedziała pomiędzy nami i miała z tego straszną zabawę , dlatego Harry nie mogąc wytrzymać zrobił jej zdjęcie i szybko opublikowała na twitterze z dopiskiem '' My little sweetheart !  airplane is equal to the FUN ! Darcy do you ? '' 

Oczywiście już kilka sekund po opublikowaniu były tysiące Retweet'ów i odpowiedzi , jednak nie zdążyliśmy wszystkich przeczyta , ponieważ stewardessa oświadczyła , że trzeba zapiąć pasy i wyłączyć
 wszelkie sprzęty elektroniczne , ponieważ startujemy. Na samym początku było spokojnie , pilot wjechał na  pas startowy i powoli przyspieszał , jednak kiedy osiągnął maksymalną prędkość , a maszyna zaczęła wznosić się w powietrze momentalnie zaczęłam cała drżeć i mocniej ściskać dłoń loczek , który widząc co ze mną się dzieje złapał moją rękę i splótł z moją. Nie wiem czemu ale zawsze tak mam , że jak ON mnie dotyka to od razu czuje się bezpieczna i wiem , że od tej pory wszystko będzie dobrze. Tym razem też tak było - czując jego ciepłą dłoń od razu się uspokoiłam , a po chwili zasnęłam .... 
*********************************************************************************
no to pierwsza część rozdziały 17 już jest ! Mam nadzieję , że będzie wam się podobać , bo nie powiem , że nie - napracowałam się nad nim. Efekt końcowy nie wiem jaki jest , bo szczerze mówiąc pisząc to nie patrzyłam na jakieś tam błędy czy coś , tylko na to żeby jakoś to wszystko trzymało się kupy ;p 

SZANTAŻU WAM DZISIAJ NIE ZROBIĘ ( MAM DOBRY HUMOR ;P ) NIEMNIEJ JEDNAK MAM NADZIEJĘ , ŻE DOCENICIE MOJE STARANIA I POD ROZDZIAŁEM BĘDZIE RÓWNIE DUŻO KOMENTARZY , KTÓRE PISALIŚCIE KIEDY ROBIŁAM OWY SZANTAŻ .... 

~ enjoy ~


4 komentarze:

  1. Jupiiiiiiii, jestem 1 ! (chyba)
    Widać, ze się napracowałaś ; )
    Ja to doceniam, bo rozdział jest naprawdę świetny, uważam, że masz ogromny talent ; )
    Już nie mogę się doczekać następnego ; )
    Zapraszam na moje blogi:

    www.love-lies-trust.blogspot.com
    www.and-all-this-little-things-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytalam cale . Czekam na next. Jest super !!!!!!!!! kaja

    OdpowiedzUsuń
  3. suuuper ! ♥
    zapraszam do mnie , może docenisz moje wypociny XD :
    www.zmyslonyswiatdirectioner.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. cudocudocuuudo <3
    i nie przejmuj się tym, że jest mało komentarzy, bo dużo osób to czyta, sama wiem jak to jest z tymi komentarzami...
    rób szantaże! :D

    OdpowiedzUsuń