*Perspektywa Mii *
Obudziło mnie lekkie szturchanie w ramię. Na początku postanowiłam to zignorować , jednak ten ktoś chyba nie miał zamiaru przestać więc z wielkim trudem lekko otworzyłam oczy i zauważyłam nad sobą tlenioną główkę Niallera
- Niall czy tobie się nudzi ? - wychrypiałam i znów przymykając oczy i obracając się na drugi bok
- nie , ale Mia ... za godzinę jedziemy , a Harry nie mógł cię dobudzić , więc poprosił mnie - powiedział słodko blondyn i uśmiechnął się do mnie słodko
- no to skoro tak ... - powiedziałam i tym razem znacznie pewniej otwierając oczy usiadłam na łóżku - jak jest na dworze ? nie wiem jak się ubrać ... - powiedziałam jakby sama do siebie przeciągając się
- Hazza już wybrał ci ciuchy , nie masz się co martwic pomagał mu Lou więc na pewno będziesz wyglądała modnie - powiedział zn uśmiechem blondyn - no a teraz szybko się ubieraj i schodź na śniadanie , bo tylko na ciebie czekamy - dodał chłopak i wyszedł. W tym samym czasie ja zdążyłam już wstać i podążyć do łazienki , w której znajdował się mój dzisiejszy strój. Powiem , że nie specjalnie przypadł mi do gustu , ale aby nie zrobić przykrości Lou i Hazzie i oczywiście ze względu na to , że nie mamy zbytnio czasu , postanowiłam go założyć. Po ubraniu się umyłam zęby i wykonałam lekki makijaż , a włosy pozostawiłam rozpuszczone. Następnie szybko zbiegłam do kuchni , gdzie już wszyscy na mnie czekali
- witamy śpiącą królewnę! - powiedział wesoło Harry podchodząc do mnie i namiętnie całując
- Ekhem ... - odchrząknął głośno Liam kładąc na stole porcję naleśników. Ja natychmiast oderwałam się od loczka i zasiadłam do śniadanie. Kiedy skończyłam już jeść , pod nasz dom akurat podjechał Paul , więc szybko pożegnałam się z Pezz , Danielle , Els , Nadią oraz Darcy i wraz z chłopakami opuściliśmy dom pakując się do busa. Z miejscami nie było problemy , ponieważ Liam od razu usadowił się z przodu , a ja wraz z Hazzą i Niallem na jednaj z sof. Na drugiej sofie ustawionej na przeciwko naszej nie mając zbytniego wyboru usiedli Louis i Zayn. Chłopcy od razu po wyjechaniu z podjazdu zaczęli się wygłupiać , a wkrótce mi również udzielił się ich dobry humor , więc te dwie godziny zleciały nam momentalnie. Kiedy dojechaliśmy na miejsce stało już tam około 200 fanek , dlatego musieliśmy zaparkować jakieś 200 metrów od miejsca , w którym miał odbyć się koncert. Niestety i tam fanki nas dorwały i chłopcy zmuszeni byli porozdawać trochę autografów , na które zeszło nam jakieś 15 minut. W pewnym momencie Paul postanowił to przerwać i grzecznie wytłumaczył dziewczynom, że chłopcy muszą się jeszcze przygotować do koncertu. One o dziwo to zrozumiały i grzecznie się od nas oddaliły, dzięki czemu my mogliśmy spokojnie udać się do garderoby. Najpierw zabrałam się za Liam'a , ponieważ jego najłatwiej jest uczesać. Następnie ''zabrałam się '' za Niall'a , Louis'a , Hazze , a na końcu za Zayn'a. Przez to, że chłopcy o dziwo grzecznie siedzieli na swoich miejscach, cała moja praca poszła szybko i już po godzinie do akcji mogła wkroczyć ich stylistka. Całe One Direction było gotowe na wpół godziny przed występem dlatego postanowili jeszcze się rozgrzać , a ja w tym czasie zadzwoniłam do Nadii. Moja siostra jednak nie odbierała. trochę dziwne pomyślałam , jednak po chwili wyrzuciłam tą myśl ze swojej głowy i udałam się za kulisy , ponieważ chłopcy właśnie wchodzili na scenę, co wywnioskowałam ze strasznie głośnych krzyków. Tam usiadłam na jednym ze krzeseł i przyglądałam się koncertowi. Muszę przyznać , że są naprawdę świetni i widać , że kochają to co robią. Moje rozmyślania przerwał jednak SMS od Nadii , którego treść przeraziła mnie na tyle , że wpadłam w paniczny płacz, co od razu zauważył Harry i reszta zespołu...
*Perspektywa Nadii *
Kiedy ta cała gromadka naiwnych idiotów ruszyła na ten koncert w domu pozostałą blondynka mulatka i ta trzecia , chyba Eleanor. Atmosfera między nami była trochę napięta , dlatego najpierw wyszła barbie ( Perrie ) , później ta z szopą na głowie ( Danielle) , a jako ostatnia wyszła laska Tomlinsona. Po ich wyjściu od razu pobiegłam do swojego pokoju aby się przebrać i ogarnąć , a następnie spakować. Następnie podbiegłam do pokoju Darcy , gdzie dziewczynka jeszcze spała. Szybko wyciągnęłam jakąś torbę pakując do niej różnie ciuchy , zabawki i butelki małej , a następnie obudziłam Darcy. Po chwili ona również była ubrana. Kiedy przygotowywałam już jej wózek , aby jak najszybciej uciec z tego domy , to do głowy wpadł mi iście szatański pomysł. W jednym momencie posadziłam Dars na łóżku Mii i wyciągnęłam swój telefon, w którym po chwili włączyłam nagrywanie. Darcy zgodnie z moimi instrukcjami powiedziała : '' Hi Mommy I love you '' , a następnie słodko się uśmiechnęła. Następnie wyłączyłam nagrywanie i filmik wysłałam do Mii z dopiskiem '' Pozdrowienia do córeczki , to może być twoja ostatnia pamiątka po niej'' . Dopiero kiedy dotarł do mnie raport doręczenia SMS , to szybko włożyłam Darcy do jej wózka i czym prędzej wyszłam razem z nią i torbami na zewnątrz podążając do domu Peter'a
- Dłużej już się nie dało prawda ? - powiedział zdenerwowany , kiedy zdyszana wleciałam do jego domu.
- przepraszam , ale wpadłam na jeszcze jeden pomysł - mówiąc to pokazałam mu SMS-a do Mii wraz z filmikiem
- TY IDIOTKO , TERAZ NAMIERZYLI TWÓJ TELEFON I JUŻ NA PEWNO WIEDZĄ , GDZIE JESTEŚMY - ryknął zirytowany Peter , na co ja tylko się uśmiechnęła
- hej , spokojnie masz mnie za nieprofesjonalistkę ?! - powiedziałam nadal się uśmiechając - zaraz po wysłaniu wiadomości zmieniłam kartę SIM , więc nie mamy się o co martwić
- aha .. - powiedział lekko zmieszany - w takim razie zrób coś z nią , a ja idę się przejść - powiedział i nie czekając na moją odpowiedź wyszedł zostawiając mnie samą z dzieckiem. Doszłam do wniosku , że jest ona najpewniej głodna , dlatego na początek przygotowałam jej jakąś niedobrą malinową kaszkę, którą o dziwo zjadła bez wahania. Później spróbowałam ją uspać , jednak to nie wypaliło , dlatego postanowiłam ją zmęczyć zabawą ...
* Perspektywa Mii *
Kiedy chłopcy zauważyli moje zachowanie od razu zeszli ze sceny otaczając mnie i zadając mi masę pytań. Ja nie byłam w stanie jednak im wszystkiego wyjaśniać, dlatego podałam mój telefon Harry'emu , którego mina po przeczytaniu ze zmartwionej zmieniła się w przestraszoną i wściekłą. Podobne wyrazy min mieli również chłopcy , którzy zawartość wiadomości zobaczyli zaraz po loczku.
- trzeba coś z tym zrobić. - oświadczył blady jak ściana Niall
- to to i nawet ja wiem , ale co ? - zapytał zirytowanym tonem Harry
- najpierw koncert - powiedziałam dławiąc się moimi łzami
- chyba śmieszna jesteś - powiedział Louis i wkroczył na scenę przepraszając za przerwany koncert i z grubsza wyjaśniając całą sytuację. Directionerki to zrozumiały i już po chwili dało się słyszeć okrzyki typu '' jesteśmy z wami''. Nagle podbiegł do nas Paul pytając się co to wszystko znaczy , tym razem to Zayn mu wszystko wyjaśnił ,a on nic nie mówiąc podszedł do mnie i mocno przytulił
- trzeba jechać na policję - powiedział Liam , który do tej pory stał z boku głęboko nad czymś myśląc
- to dobry pomysł, jedźcie , a ja tutaj wszystko załatwię - rzekł Paul oddalając się od nas. Chłopcy na nic nie czekając podążyli do auta , a ze mną został Harry
- chodź - powiedział całując mnie w czoło
- Harry jak ona się nie znajdzie , to ja nie ma po co żyć rozumiesz ? - powiedziałam wycierając ciągle napływające mi do oczu łzy
- nie mów tak ... masz mnie , a poza tym ona się znajdzie zobaczysz - powiedział łapiąc mnie za rękę i ciągnąc do Vana , gdzie czekała już cała reszta. W aucie panowała grobowa cisza niekiedy przerywana szlochami moimi lub któregoś z moich przyjaciół. Na komisariacie byliśmy jakoś po 30 minutach. Wspólne postanowiliśmy , że pójdziemy tam tylko ja , Hazz i Liam , a reszta zostanie i na nas poczeka. W recepcji było pusto , dlatego od razu podeszliśmy tam opowiadając policjantowi zaistniałą sytuację
- przykro mi , ale od zniknięcia musi upłynąć 48 godzin , zanim będziemy mogli szukać - powiedział ze stoickim spokojem komisarz
- CZŁOWIEKU TY JESTEŚ TAK GŁUPI CZY TYLKO UDAJESZ ?! PORWANO MI NIESPEŁNA ROCZNE DZIECKO , MAMY NA TO DOWÓD W POSTACI SMS-A A TY NAM MÓWISZ , ŻE MUSI UPŁYNĄĆ 48 GODZIN !? - wrzeszczał mocno wkurzony postawą policjanta Harry
- Hazz spokojnie - powiedział Liam , jednak loczek obdarował go tylko wściekłym spojrzeniem
- takie są zasady i dla pana ich nie ugnę - powiedział ze stoickim spokojem mężczyzna , a mi do oczu znowu napłynęły łzy
- PAN JEST NIENORMALNY ! CHCĘ ROZMAWIAĆ Z PANA PRZEŁOŻONYM - ponownie Harry. Tym razem komisarz nic nie odpowiedział tylko udał się do jakiegoś pomieszczenia , a po chwili wrócił z mężczyzną starszym od siebie gdzieś tak o około 20 lat
- a więc słucham - odpowiedział starszy mężczyzna patrząc wyczekująco na mojego chłopaka
- dzisiaj , jakieś dwie godziny temu porwano nam naszą niespełna roczną córeczkę , a ten oto IDIOTA - powiedział z naciskiem wskazując na policjanta, z którym wcześniej rozmawiał - mówi nam , że musimy czekać 48 godzin
- Mark ile razy mówiłem ci , że to w przypadku zaginięcia młodzieży lub dorosłych musimy czekać 48 godzin !? teraz mamy do czynienia z małym dzieckiem ! - krzyknął srogim tonem w stronę tego młodszego - możesz się już pakować , zwalniam cię - powiedział wkurzony - a państwa zapraszam do siebie - powiedział do nas już nieco uprzejmiej. Jeszcze przed wejściem do biura policjanta , Harry spojrzał triumfalnie w stronę , teraz wyraźnie załamanego straceniem pracy Marka.
- przepraszam was za niego , jest nowy - powiedział komisarz zamykając za nami drzwi i każąc usiąść nam na przeciwko niego. - a więc proszę , abyście powiedzieli mi wszystko co wiecie , z dokładnymi szczegółami proszę. - dodał policjant ,a uspokojony już Harry zaczął wszystko dokładnie mówić
- przykro mi , ale jeśli ta kobieta , która porwała dziewczynkę mieszkała w waszym domu , to nie będzie porwanie z włamaniem , a tylko porwanie i to w okolicznościach łagodzących , ponieważ była osobą zaufaną. Najpewniej podała również fałszywe informację , co również będzie nam utrudniało śledztwo , ale nie martwcie się zrobimy wszystko co w naszej mocy , a na razie pozostaniemy z wami w kontakcie - powiedział poważnie mężczyzna. Po tych słowach czułam jakbym straciła grunt pod nogami. W jednej chwili wszystko zaczęło wirować , a ja poczułam tylko jak upadam na podłogę ...
*********************************************************************************
Przed wami rozdział 14 , który chyba trochę zepsułam :(
Nie no dobra , bez bicia przyznam , że go zepsułam i za to MASSIVE SO SORRY !
11 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ
jednak te 11 komentarzy muszą spełniać pewne wymagania :
1) nie toleruję komentarzy typu ''świetnie , wejdź na mojego bloga <...> '' jak już chcesz żebym przeczytała twojego bloga , to chociaż trochę się wysil z tym komentarzem
2) Nie toleruję anonimków , które piszą po dwa komentarze pod rząd ... - LUDZIE TO WIDAĆ!
3) Każdy anonimek niech się podpiszę, ponieważ chciałbym wiedzieć czy tylko jeden spamuje , czy też nie :)
No wow.
OdpowiedzUsuńRozdział nie jest spieprzony.
Wręcz przeciwnie, jest ok : )
No i wiedziałam, że ta je*ana Nadia jest jakaś podejrzana.
Ale co dalej z Dars .?
Mam nadzieję, że ją znajdą i będzie ok ; )
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału, więc pisz szybko, proszę ! : 0
Kocham Twojego bloga, no i chce kurde wiedzieć co dalej !!! : )
Zapraszam na nowe blogi:
www.lwwy-1d.blogspot.com
www.my-love-and-your-dream.blogspot.com
KochAM <3
OdpowiedzUsuńOMG :O
OdpowiedzUsuńsuuuper <3
wiedzialam od poczatku ze cos z nia nie tak (Nadiom) :D
czekam nn ! :D
O kurde!
OdpowiedzUsuńTego to ja się nie spodziewałam!
Porwali Darcy! O nie!!!!! I to własna rodzona siostra!
Biedna Mia biedny Harry co oni teraz zrobią....Mam nadzieję, że wszystko się dobrze skończy...
Świetny rozdział..
OdpowiedzUsuńJuż od początku coś mi nie pasowała ta Nadia..
Ciekawe o co jej chodzi i kim jest ten Peter..
Biedna Darcy, Mia I chłopaki.
Hahahah.. wybuch Hazzy na komisariacie był MASSIVE boski..
Czekam na kolejny rozdział .. : )) Pisz , pisz bo świetnie Ci to wychodzi.
Jeśli chcesz to zapraszam do siebie http://we-wanna-live-while-we-are-young.blogspot.com/
Pozdrawiam
Dreaaams
Wielbie <3
OdpowiedzUsuńWiedziałam że Nadia to małpa :O
OdpowiedzUsuńBiedna Darcy :(
Pisz dziewczyno bo masz talent, i żadne wypociny kurde to powieść kryminalna teraz X DDDDDDD
Monika .♥
hej :)) wpadlam przez przypadek i postanowilam troche poczytac :)) bardzo mi sie tu u cb podoba :))) tylko troche niewyraźnie sie czyta :)) nie obraź się po prostu pisze ci to, żebyś wiedziała... super rozdzial jeszcze raz, głupia ta Nadia, a Darcy biedna :((( czekam na kolejne :) i zapraszam tez do mnie:
OdpowiedzUsuńhttp://onedirection-moments-opowiadanie.blogspot.com/
Kocham twoje opowiadanie :d
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać co będzie dalej <3
KATE
Najlepszy :DD
OdpowiedzUsuńSylwia
<3 Uwielbiam to opowiadanie :D
OdpowiedzUsuńZuza
Sweett <3 MArti.
OdpowiedzUsuńWow...Darcy porwano!!! Teraz już jestem pewna, że ta Nadia to nie jest jej prawdziwa siostra. Mam nadzieję, że dziecko się znajdzie całe i zdrowe, że wszystko będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńRozdział świetny . Czekam nn.
Wow... ja pier**le ale namieszałas. podoba mi się (; (; świetny rodział. Kiedy następny?? ~MiŚka~
OdpowiedzUsuń