piątek, 12 października 2012

Rozdział 14

                                                           *Perspektywa Mii *
Obudziło mnie lekkie szturchanie w ramię. Na początku postanowiłam to zignorować , jednak ten ktoś chyba nie miał zamiaru przestać więc z wielkim trudem lekko otworzyłam oczy i zauważyłam nad sobą tlenioną główkę Niallera
- Niall czy tobie się nudzi ? - wychrypiałam i znów przymykając oczy i obracając się na drugi bok
- nie , ale Mia ... za godzinę jedziemy , a Harry nie mógł cię dobudzić , więc poprosił mnie - powiedział słodko blondyn i uśmiechnął się do mnie słodko
- no to skoro tak ... - powiedziałam i tym razem znacznie pewniej otwierając oczy usiadłam na łóżku - jak jest na dworze ? nie wiem jak się ubrać ... - powiedziałam jakby sama do siebie przeciągając się
- Hazza już wybrał ci ciuchy , nie masz się co martwic pomagał mu Lou więc na pewno będziesz wyglądała modnie - powiedział zn uśmiechem blondyn - no a teraz szybko się ubieraj i schodź na śniadanie , bo tylko na ciebie czekamy - dodał chłopak i wyszedł. W tym samym czasie ja zdążyłam już wstać i podążyć do łazienki , w której znajdował się mój dzisiejszy strój. Powiem , że nie specjalnie przypadł mi do gustu , ale aby nie zrobić przykrości Lou i Hazzie i oczywiście ze względu na to , że nie mamy zbytnio czasu , postanowiłam go założyć. Po ubraniu się  umyłam zęby i wykonałam lekki makijaż , a włosy pozostawiłam rozpuszczone. Następnie szybko zbiegłam do kuchni , gdzie już wszyscy na mnie czekali
- witamy śpiącą królewnę! - powiedział wesoło Harry podchodząc do mnie i namiętnie całując
- Ekhem ... - odchrząknął głośno Liam kładąc na stole porcję naleśników. Ja natychmiast oderwałam się od loczka i zasiadłam do śniadanie. Kiedy skończyłam już jeść , pod nasz dom akurat podjechał Paul , więc szybko pożegnałam się z Pezz ,  Danielle , Els , Nadią oraz Darcy i wraz z chłopakami opuściliśmy dom pakując się do busa. Z miejscami nie było problemy , ponieważ Liam od razu usadowił się z przodu , a ja wraz z Hazzą i Niallem na jednaj z sof. Na drugiej sofie ustawionej na przeciwko naszej nie mając zbytniego wyboru usiedli Louis i Zayn. Chłopcy od razu po wyjechaniu z podjazdu zaczęli się wygłupiać , a wkrótce mi również udzielił się ich dobry humor , więc te dwie godziny zleciały nam momentalnie. Kiedy dojechaliśmy na miejsce stało już tam około 200 fanek , dlatego musieliśmy zaparkować jakieś 200 metrów od miejsca , w którym miał odbyć się koncert.  Niestety i tam fanki nas dorwały i chłopcy zmuszeni byli porozdawać trochę autografów , na które zeszło nam jakieś 15 minut. W pewnym momencie Paul postanowił to przerwać i grzecznie wytłumaczył dziewczynom, że chłopcy muszą się jeszcze przygotować do koncertu. One o dziwo to zrozumiały i grzecznie się od nas oddaliły, dzięki czemu my mogliśmy spokojnie udać się do garderoby. Najpierw zabrałam się za Liam'a , ponieważ jego najłatwiej jest uczesać. Następnie ''zabrałam się '' za Niall'a , Louis'a , Hazze , a na końcu za Zayn'a. Przez to, że chłopcy o dziwo grzecznie siedzieli na swoich miejscach, cała moja praca poszła szybko i już po godzinie do akcji mogła wkroczyć ich stylistka. Całe One Direction było gotowe na wpół godziny przed występem dlatego postanowili jeszcze się rozgrzać , a ja w tym czasie zadzwoniłam do Nadii. Moja siostra jednak nie odbierała. trochę dziwne  pomyślałam , jednak po chwili wyrzuciłam tą myśl ze swojej głowy i udałam się za kulisy , ponieważ chłopcy właśnie wchodzili na scenę, co wywnioskowałam ze strasznie głośnych  krzyków. Tam usiadłam na jednym ze krzeseł i przyglądałam się koncertowi. Muszę przyznać , że są naprawdę świetni i widać , że kochają to co robią. Moje rozmyślania przerwał jednak SMS od Nadii , którego treść przeraziła mnie  na tyle , że wpadłam w paniczny płacz, co od razu zauważył Harry i reszta zespołu...

                                      *Perspektywa Nadii * 

Kiedy ta cała gromadka naiwnych idiotów ruszyła na ten koncert w domu pozostałą blondynka mulatka i ta trzecia , chyba Eleanor. Atmosfera między nami była trochę napięta , dlatego najpierw wyszła barbie ( Perrie ) , później ta z szopą na głowie ( Danielle) , a jako ostatnia wyszła laska Tomlinsona. Po ich wyjściu od razu pobiegłam do swojego pokoju aby się przebrać i ogarnąć , a następnie spakować. Następnie podbiegłam do pokoju Darcy , gdzie dziewczynka jeszcze spała. Szybko wyciągnęłam jakąś torbę pakując do niej różnie ciuchy , zabawki i butelki małej , a następnie obudziłam Darcy. Po chwili ona również była ubrana. Kiedy przygotowywałam już jej wózek , aby jak najszybciej uciec z tego domy , to do głowy wpadł mi iście szatański pomysł. W jednym momencie posadziłam Dars na łóżku Mii i wyciągnęłam swój telefon, w którym po chwili włączyłam nagrywanie. Darcy zgodnie z moimi instrukcjami powiedziała : '' Hi Mommy I love you '' , a następnie słodko się uśmiechnęła. Następnie wyłączyłam nagrywanie i filmik wysłałam do Mii z dopiskiem '' Pozdrowienia do córeczki , to może być twoja ostatnia pamiątka po niej'' . Dopiero kiedy dotarł do mnie raport doręczenia SMS , to szybko włożyłam Darcy do jej wózka i czym prędzej wyszłam razem z nią i torbami na zewnątrz podążając do domu Peter'a
- Dłużej już się nie dało prawda ?  - powiedział zdenerwowany , kiedy zdyszana wleciałam do jego domu.
- przepraszam , ale wpadłam na jeszcze jeden pomysł - mówiąc to pokazałam mu SMS-a do Mii wraz z filmikiem
- TY IDIOTKO , TERAZ NAMIERZYLI TWÓJ TELEFON I JUŻ NA PEWNO WIEDZĄ , GDZIE JESTEŚMY - ryknął zirytowany Peter , na co ja tylko się uśmiechnęła
- hej , spokojnie masz mnie za nieprofesjonalistkę ?! - powiedziałam nadal się uśmiechając - zaraz po wysłaniu wiadomości zmieniłam kartę SIM , więc nie mamy się o co martwić
- aha .. - powiedział lekko zmieszany - w takim razie zrób coś z nią , a ja idę się przejść - powiedział i nie czekając na moją odpowiedź wyszedł zostawiając mnie samą z dzieckiem.  Doszłam do wniosku , że jest ona najpewniej głodna , dlatego na początek przygotowałam jej jakąś niedobrą malinową kaszkę, którą o dziwo zjadła bez wahania. Później spróbowałam ją uspać , jednak to nie wypaliło , dlatego postanowiłam ją zmęczyć zabawą  ...

                                  * Perspektywa Mii * 

Kiedy chłopcy zauważyli moje zachowanie od razu zeszli ze sceny otaczając mnie i zadając mi masę pytań. Ja nie byłam w stanie jednak im wszystkiego wyjaśniać, dlatego podałam mój telefon Harry'emu , którego mina po przeczytaniu ze zmartwionej zmieniła się w przestraszoną i wściekłą. Podobne wyrazy min mieli również chłopcy , którzy zawartość wiadomości zobaczyli zaraz po loczku.
- trzeba coś z tym zrobić. - oświadczył blady jak ściana Niall
- to to i nawet ja wiem , ale co ? - zapytał zirytowanym tonem Harry
- najpierw koncert - powiedziałam dławiąc się moimi łzami
- chyba śmieszna jesteś - powiedział Louis i wkroczył na scenę przepraszając za przerwany koncert i z grubsza wyjaśniając całą sytuację. Directionerki to zrozumiały i już po chwili dało się słyszeć okrzyki typu '' jesteśmy z wami''. Nagle podbiegł do nas Paul pytając się co to wszystko znaczy , tym razem to Zayn mu wszystko wyjaśnił ,a on nic nie mówiąc podszedł do mnie i mocno przytulił
- trzeba jechać na policję - powiedział Liam , który do tej pory stał z boku głęboko nad czymś myśląc
- to dobry pomysł, jedźcie , a ja tutaj wszystko załatwię - rzekł Paul oddalając się od nas. Chłopcy na nic nie czekając podążyli do auta , a ze mną został Harry
- chodź - powiedział całując mnie w czoło
- Harry jak ona się nie znajdzie , to ja nie ma po co żyć rozumiesz ? - powiedziałam wycierając ciągle napływające mi do oczu łzy
- nie mów tak ... masz mnie , a poza tym ona się znajdzie zobaczysz - powiedział łapiąc mnie za rękę i ciągnąc do Vana , gdzie czekała już cała reszta.  W aucie panowała grobowa cisza niekiedy przerywana szlochami moimi lub któregoś z moich przyjaciół. Na komisariacie byliśmy jakoś po 30 minutach. Wspólne postanowiliśmy , że pójdziemy tam tylko ja , Hazz i Liam , a reszta zostanie i na nas poczeka. W recepcji było pusto , dlatego od razu podeszliśmy tam opowiadając policjantowi zaistniałą sytuację
- przykro mi , ale od zniknięcia musi upłynąć 48 godzin , zanim będziemy mogli szukać - powiedział ze stoickim spokojem komisarz
- CZŁOWIEKU TY JESTEŚ TAK GŁUPI CZY TYLKO UDAJESZ ?! PORWANO MI NIESPEŁNA ROCZNE DZIECKO , MAMY NA TO DOWÓD  W POSTACI SMS-A A TY NAM MÓWISZ , ŻE MUSI UPŁYNĄĆ 48 GODZIN !? - wrzeszczał mocno wkurzony postawą policjanta Harry
- Hazz spokojnie - powiedział Liam , jednak loczek obdarował go tylko wściekłym spojrzeniem
- takie są zasady i dla pana ich nie ugnę - powiedział ze stoickim spokojem mężczyzna , a mi do oczu znowu napłynęły łzy
- PAN JEST NIENORMALNY ! CHCĘ ROZMAWIAĆ Z PANA PRZEŁOŻONYM - ponownie Harry. Tym razem komisarz nic nie odpowiedział tylko udał się do jakiegoś pomieszczenia , a po chwili wrócił z mężczyzną starszym od siebie gdzieś tak o około 20 lat
- a więc słucham - odpowiedział starszy mężczyzna patrząc wyczekująco na mojego chłopaka
- dzisiaj , jakieś dwie godziny temu porwano nam naszą niespełna roczną córeczkę , a ten oto IDIOTA - powiedział z naciskiem wskazując na policjanta,  z którym wcześniej rozmawiał - mówi nam , że musimy czekać 48 godzin
- Mark ile razy mówiłem ci , że to w przypadku  zaginięcia młodzieży lub dorosłych musimy czekać 48 godzin !? teraz mamy do czynienia z małym dzieckiem ! - krzyknął srogim tonem w stronę tego młodszego - możesz się już pakować , zwalniam cię - powiedział wkurzony - a państwa zapraszam do siebie - powiedział do nas już nieco uprzejmiej. Jeszcze przed wejściem do biura policjanta , Harry spojrzał triumfalnie w stronę , teraz wyraźnie załamanego straceniem pracy Marka.
- przepraszam was za niego , jest nowy - powiedział komisarz zamykając za nami drzwi i każąc usiąść nam na przeciwko niego. - a więc proszę , abyście powiedzieli mi wszystko co wiecie , z dokładnymi szczegółami proszę. - dodał policjant ,a uspokojony już Harry zaczął wszystko dokładnie mówić
- przykro mi , ale jeśli ta kobieta , która porwała dziewczynkę mieszkała w waszym domu , to nie będzie porwanie z włamaniem , a tylko porwanie i to w okolicznościach łagodzących , ponieważ była osobą zaufaną. Najpewniej podała również fałszywe informację , co również będzie nam utrudniało śledztwo , ale nie martwcie się zrobimy wszystko co w naszej mocy , a na razie pozostaniemy z wami w kontakcie - powiedział poważnie mężczyzna. Po tych słowach czułam jakbym straciła grunt pod nogami. W jednej chwili wszystko zaczęło wirować , a ja poczułam tylko jak upadam na podłogę ...
*********************************************************************************
Przed wami rozdział 14 , który chyba trochę zepsułam :(
Nie no dobra , bez bicia przyznam , że go zepsułam i za to MASSIVE SO SORRY !

11 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ 
jednak te 11 komentarzy muszą spełniać pewne wymagania : 

1) nie toleruję komentarzy typu ''świetnie , wejdź na mojego bloga <...> '' jak już chcesz żebym przeczytała twojego bloga , to chociaż trochę się wysil z tym komentarzem

2) Nie toleruję anonimków , które piszą po dwa komentarze pod rząd ... - LUDZIE TO WIDAĆ!


3) Każdy anonimek niech się podpiszę, ponieważ chciałbym wiedzieć czy tylko jeden spamuje , czy też nie :)



14 komentarzy:

  1. No wow.
    Rozdział nie jest spieprzony.
    Wręcz przeciwnie, jest ok : )
    No i wiedziałam, że ta je*ana Nadia jest jakaś podejrzana.
    Ale co dalej z Dars .?
    Mam nadzieję, że ją znajdą i będzie ok ; )
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału, więc pisz szybko, proszę ! : 0
    Kocham Twojego bloga, no i chce kurde wiedzieć co dalej !!! : )

    Zapraszam na nowe blogi:

    www.lwwy-1d.blogspot.com
    www.my-love-and-your-dream.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG :O
    suuuper <3
    wiedzialam od poczatku ze cos z nia nie tak (Nadiom) :D
    czekam nn ! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurde!
    Tego to ja się nie spodziewałam!
    Porwali Darcy! O nie!!!!! I to własna rodzona siostra!
    Biedna Mia biedny Harry co oni teraz zrobią....Mam nadzieję, że wszystko się dobrze skończy...

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział..
    Już od początku coś mi nie pasowała ta Nadia..
    Ciekawe o co jej chodzi i kim jest ten Peter..
    Biedna Darcy, Mia I chłopaki.
    Hahahah.. wybuch Hazzy na komisariacie był MASSIVE boski..
    Czekam na kolejny rozdział .. : )) Pisz , pisz bo świetnie Ci to wychodzi.
    Jeśli chcesz to zapraszam do siebie http://we-wanna-live-while-we-are-young.blogspot.com/
    Pozdrawiam
    Dreaaams

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiedziałam że Nadia to małpa :O
    Biedna Darcy :(
    Pisz dziewczyno bo masz talent, i żadne wypociny kurde to powieść kryminalna teraz X DDDDDDD
    Monika .♥

    OdpowiedzUsuń
  6. hej :)) wpadlam przez przypadek i postanowilam troche poczytac :)) bardzo mi sie tu u cb podoba :))) tylko troche niewyraźnie sie czyta :)) nie obraź się po prostu pisze ci to, żebyś wiedziała... super rozdzial jeszcze raz, głupia ta Nadia, a Darcy biedna :((( czekam na kolejne :) i zapraszam tez do mnie:
    http://onedirection-moments-opowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham twoje opowiadanie :d
    nie mogę się doczekać co będzie dalej <3
    KATE

    OdpowiedzUsuń
  8. Najlepszy :DD
    Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  9. <3 Uwielbiam to opowiadanie :D
    Zuza

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow...Darcy porwano!!! Teraz już jestem pewna, że ta Nadia to nie jest jej prawdziwa siostra. Mam nadzieję, że dziecko się znajdzie całe i zdrowe, że wszystko będzie dobrze.
    Rozdział świetny . Czekam nn.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow... ja pier**le ale namieszałas. podoba mi się (; (; świetny rodział. Kiedy następny?? ~MiŚka~

    OdpowiedzUsuń